Po przerwie na występy reprezentacji do gry wraca piłkarska Ekstraklasa. W meczu 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmuje pogrążona w kryzysie Legię Warszawa.
– Spodziewam się meczu walki. Żaden zespół w Polsce nie położy się przed Legią. Każdy z Legią chce wygrać, każdy na Legię się napina. Spodziewamy się bardzo trudnego spotkania. Dobrze przeanalizowaliśmy rywala, wiemy, że grają podobnym systemem do naszego. Nie oczekujemy żadnych niespodzianek z ich strony, wiemy, co chcą grać, jak wykonują stałe fragmenty. Oni też na pewno analizowali naszą grę. Sytuacja musi się odwrócić. Myślę, że ostatnie 2 tygodnie pracy przyniosą nam zwycięstwo. Po to jedziemy do Zabrza – zapowieda przed niedzielnym spotkaniem z Górnikiem Zabrze trener Legii Warszawa, Marek Gołębiewski.
– Ta przerwa na kadrę była nam bardzo potrzebna. Po części po to, żebyśmy mogli się lepiej poznać. Wcześniej graliśmy co 3 dni. Przerwa upłynęła nam pod kątem pracy motorycznej i taktycznej. Ta przerwa bardzo nam się przydała, bo jeśli drużyna chce coś poprawiać, to do tego potrzebny jest czas. Ten proces będzie jednak cały czas trwał. Ćwiczymy schematy finalizacji oraz przejścia z ataku do obrony. Musimy iść w tym kierunku, żeby intensywność zajęć była wyższa, a objętość mniejsza. Zobaczymy, jakie to będzie miało przełożenie na mecz ponieważ boisko wszystko zweryfikuje – nie ukrywa szkoleniowiec Legii. – Każdy mecz jest dla nas ważny, każdy od nas wymaga wyników. Awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski, w lidze widać było ostatnio jakiś promyk nadziei, ale wyniki nie są takie, jak byśmy sobie życzyli. Rotacja? Zawsze będą grali ci, którzy są na dany moment w najlepszej dyspozycji. Nie wybiegamy zbytnio w przyszłość. Mamy 9 spotkań do końca roku. Postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów i awansować w Lidze Europy i Pucharze Polski.
Sytuacja zdrowotna mistrzów Polski przed meczem z Górnikiem nie jest zła. Do treningów wrócił Artur Boruc, ale nie wiadomo jeszcze czy doświadczony bramkarza wróci już teraz do bramki Legii.
– Mattias Johansson jest po mononukleozie. To choroba, która atakuje białe krwinki. Jest więc podatny na drobne urazy. W ostatnim tygodniu trenował indywidualnie, w tym tygodniu uczestniczył w całym mikrocyklu i jest do dyspozycji na niedzielny mecz. Mateusz Hołownia i Artur Boruc trenują z drużyną, ale decyzję co do ich ewentualnego występu podejmę po sobotnim treningu. Boruc jest w treningu dopiero od 6 dni, więc to nie jest tak, że on wejdzie i będzie się czuł jak przed urazem. Jego zdrowie jest najważniejsze. Będę rozmawiał z nim, a także z trenerami bramkarzy czy jest gotowy nam pomóc. Podczas czwartkowego treningu urazu doznał Lirim Kastrati, który podkręcił staw skokowy. Nie wiemy jeszcze, na ile poważny jest to uraz i czy zawodnik pojedzie z nami do Zabrza, czy też będzie musiał odpocząć – kończy Marek Gołębiewski.