W rywalizacji o Fortuna Puchar Polski pozostały 32 zespoły, które na przełomie października i listopada powalczą w 1/16 finału rozgrywek nie tylko o awans, ale też o dołożenie kasy do budżetu „Pucharu 1000 goli”. To nowa inicjatywa PZPN, w ramach której każdy gol teoretycznie słabszego zespołu wzmacnia budżet akcji. Na koniec sezonu cała kasa trafi do kreatywnych klubów z niższych lig, na które już po pierwszych spotkaniach czeka znaczna kwota!
Pierwsza runda Pucharu Polski miała niesamowity przebieg, a z rozgrywkami pożegnało się aż osiem klubów ekstraklasy. Swojej szansy na dalszą walkę o trofeum nie wykorzystały występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej Jagiellonia Białystok, Radomiak, Wisła Płock, Stal Mielec, Cracovia, Śląsk Wrocław, Warta Poznań i Pogoń Szczecin, które nierzadko sensacyjnie odpadły z turnieju. To właśnie wyeliminowanie tych ostatnich uznawane jest za największą niespodziankę pierwszej rundy Pucharu Polski.
KKS 1925 Kalisz pokonał Portowców 2:1, a ekstraklasowej drużynie nie pomogli nawet wprowadzeni na boisko w przerwie meczu Michał Kucharczyk i Kacper Kozłowski czy obecni na murawie przez całe spotkanie Kamil Grosicki i Rafał Kurzawa.
Nawóz pod rozwój klubu
– Na początku zjadła nas trochę trema. Odblokował nas stracony gol i zaczęliśmy grać naszą piłkę. Wyrównanie pozwoliło nam uwierzyć w siebie – powiedział Ryszard Wieczorek, trener kaliskiego klubu. Uznany trener nie krył zadowolenia po pokonaniu Pogoni i z dużym optymizmem patrzy w przyszłość: – Pokazaliśmy potencjał, który w nas drzemie. Udowodniliśmy sobie, że możemy dużo na tle renomowanego przeciwnika. Mam nadzieję, że będzie to nawóz pod rozwój naszego klubu – dodał szkoleniowiec II-ligowego klubu.
Jednak awans KKS 1925 Kalisz to nie jedyne zaskoczenie tej edycji Fortuna Pucharu Polski. Niespodziewanym rezultatem zakończyły się także spotkania III-ligowej Ślęzy Wrocław, która wyeliminowała wyżej notowaną Chojniczankę Chojnice. Co ciekawe, piłkarze klubu grającego na czwartym poziomie rozgrywkowym będą jedynym zespołem z Wrocławia w 1/16 finału po tym jak z Pucharem Polski pożegnała się pierwsza drużyna Śląska, która przegrała z Termalicą i rezerwy Śląska, które zostały pokonane przez Zagłębie Lubin.
Duża kasa już na początku akcji
W 32 meczach pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski teoretycznie słabsze zespoły zdobyły łącznie 33 bramki. Każde trafienie „underdoga”, czyli zespołu, którego szanse na wygraną są niżej oceniane przez Fortunę, to kolejny 1000 PLN do puli akcji „Puchar 1000 goli”, której głównym celem jest wsparcie klubów z niższych lig piłkarskich. Do zdobycia są już 33 tysiące złotych, a pula wraz z każdą kolejną rundą i zdobytą bramką będzie rosła. Po pierwszym etapie do puli najwięcej pieniędzy dołożyli zawodnicy Korony Kielce, którzy strzelając cztery gole z Wisłą Płock doładowali budżet akcji aż czterema tysiącami złotych. Po trzy tysiące do puli dołożyli także piłkarze Lechii Zielona Góra oraz Rekordu Bielsko-Biała. Rekord to także jedyny „underdog”, który pomimo strzelenia trzech goli w pierwszej rundzie Pucharu Polski, nie awansował do następnej rundy, ponieważ przegrał po dogrywce ze Świtem Nowy Dwór 3:4. W podobnej sytuacji do Rekordu, czyli przegranej mimo zdobycia trzech bramek, była Wisła Płock, jednak Nafciarze podchodzili do starcia z Koroną Kielce w roli faworyta.
Franz obawia się derbów?
W drugiej rundzie Pucharu Polski nie zabraknie emocjonujących meczów. Największe zaskoczenie 1/32 finału, czyli KKS 1925 Kalisz zagra z obrońcą tytułu – Rakowem Częstochowa. Równie ciekawie może być także w derbach Krakowa, które odbędą się w odmiennym zestawieniu, niż to, które możemy obserwować co najmniej dwa razy do roku podczas meczów ekstraklasy. W walce o kolejną rundę Pucharu Polski powalczą bowiem Garbarnia Kraków i Wieczysta Kraków – mniej znane kluby spod Wawelu. Zespół Franciszka Smudy jest jedynym klubem z piątego poziomu rozgrywkowego na tym etapie rozgrywek. Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa jednak, że mecz z lokalnym rywalem może być większym wyzwaniem, niż wyeliminowanie Chrobrego Głogów:
– Starcie z Garbarnią może być jeszcze trudniejsze, niż to z Chrobrym, choć to zespół z drugiej ligi, a nie zaplecza ekstraklasy. To przecież derby Krakowa, a w nich nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć – podsumował losowanie Franciszek Smuda.
Zaletą niżej notowanych klubów może być atut własnego boiska, ponieważ według regulaminu Pucharu Polski to właśnie kluby występujące w niższej klasie rozgrywkowej są gospodarzami spotkań (w przypadku wylosowania drużyn z tego samego poziomu rozgrywkowego, gospodarzem jest pierwsza wylosowana drużyna).
W 16 nadchodzących meczach kolejnej rundy turnieju tylko czterech „underdogów” nie zagra przed własną publicznością, a będzie to GKS 1962 Jastrzębie, Stomil Olsztyn, Garbarnia Kraków oraz Górnik Łęczna, których szanse na wygraną bukmacherzy Fortuny wycenili wyższym kursem, aniżeli mnożnik na zwycięstwo ich przeciwników. Pozostałe, teoretycznie słabsze drużyny zagrają na własnym stadionie.
Zestaw par 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski:
Widzew Łódź – GKS 1962 Jastrzębie
Korona Kielce – Stomil Olsztyn
Wieczysta Kraków – Garbarnia Kraków
Miedź Legnica – Górnik Łęczna
Olimpia Grudziądz – Lech II Poznań
ŁKS Łódź – Zagłębie Lubin
Pogoń Siedlce – Motor Lublin
GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
GKS Tychy – Wisła Kraków
Zagłębie Sosnowiec – Piast Gliwice
KKS 1925 Kalisz – Raków Częstochowa
Ślęza Wrocław – Górnik Zabrze
Lechia Zielona Góra – Arka Gdynia
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Lechia Gdańsk