Mistrz Polski Legia Warszawa jest już w Estonii, gdzie jutro zagra rewanżowy mecz w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów UEFA z Florą Tallin. Trener Legii Czesław Michniewicz będzie zmuszony do zmiany składu. W peiwrszym meczu poważnej kontuzji kolana doznał Bartosz Kapustka, teraz kilku innych piłkarzy narzeka na urazy.
– Z kadry wypadł nam Kacper Kostorz, w jego miejsce wskoczył Szymon Włodarczyk. Wczoraj nie trenował Bartosz Slisz i dziś zobaczymy, czy będzie gotowy do gry. Mocno poobijany jest Joel Abu Hanna, ale powinien być gotowy. Pozostali zawodnicy mogą zagrać w jutrzejszym meczu – zapowiedział trener Michniewicz. – W ostatnim spotkaniu wielu graczy zagrało bardzo dobrze. Przykładem takiego zawodnika jest Rafa Lopes. Decyzję odnośnie składu podejmiemy po ostatnim treningu. Myślę, że nie będzie się on zbyt różnił od składu z pierwszego spotkania. Oczywiście zabraknie Bartosza Kapustki. Rozważamy kilka wariantów zastąpienia Bartka Kapustki. Istotny wpływ na skład będzie miała sytuacja Bartosza Slisza, czy będzie on gotowy do gry. Musimy być gotowi na każdy wariant. Ernest Muci i Josue grają bardziej ofensywnie niż Bartek Slisz, ale bierzemy ich też pod uwagę.
Na słowne zaczepki estońskich piłkarzy trener Legii zareagował:
– Nie wiem dokładnie, co Konstantin Wasiljew miał na myśli mówiąc, że Legia nie ma stylu, bo często zmienia trenerów. Myślę, że Legia gra w podobny sposób, modyfikujemy ustawienia, ale gramy płynnie, a zawodnicy dobrze się w tym czują. Nie ma stresu, kiedy przechodzimy z trzech obrońców na czterech defensorów. To element naszego stylu. Każdy mecz jest inny, ale mamy swoje zasady, których chcemy się trzymać.
Portugalski napastnik Legii, Rafael Lopes odpowiedział na pytania dziennikarzy:
– W życiu nigdy się nie poddaję. Kiedy wynik jest niekorzystny, nie opuszczam głowy, ale walczę do końca. Może dlatego potrafię strzelić gola w ważnym momencie. Chcę jednak strzelać gole w ogóle, nie tylko te ważne gole. Nie chcę być postrzegany jako zawodnik od specjalnych bramek. Po pierwszym meczu wiemy, że Flora to bardzo dobra drużyna i musimy być uważni. Sztab właściwie nas do tej konfrontacji przygotował. Oczywiście na boisku nie da się wszystkiego przewidzieć, przykładem była kontuzja Bartka Kapustki. Jesteśmy silną grupą i dobrą drużyną, jesteśmy gotowi do tego spotkania – zakończył strzelec zwycięskiej bramki w pierwszym meczu z Florą.