W klubie Roberta Lewandowskiego relacje między kierownictwem a zawodnikami, którzy nie zaszczepili się przeciwko koronawirusowi, stają się coraz bardziej napięte. Kilku piłkarzy nie chce się zaszczepić i szefostwo sięgnęło po kary finansowe. Atmosfera w szatni zrobiła się nie najlepsza.
Zastrzyku na covida nie zrobili sobie Joshua Kimmich, Serge Gnabry, Jamal Musiala, Eric Maxim Choupo-Moting i Mickael Cuisance. Cała piątka obecnie przebywa na kwarantannie. Bayern postanowił nie wypłacać im pensji za czas spędzony poza boiskiem. Chodzi o niebagatelną kwotą około 800 tys. euro.
Ma to zmusić piłkarzy, którzy do tej pory muszą się cały czas testować i czasowo przebywać na kwarantannach do tego, by zmienili zdanie i się zaszczepili. Nacisk finansowy jednak na tyle wkurzył piłkarzy, że zamierzają podać klub do sądu.
Według informacji dziennika„Bild”, dyrektor Hasan Salihamidzić był wściekły na pozytywny wynik testu trenera Juliana Nagelsmann i krzyczał na wszystkich, że powinni się zaszczepić. Oskarżał niezaszczepionych o zakażenie trenera. Piłkarze poczuli się urażeni.
Piłkarze mają żal nie tylko o zmniejszone wynagrodzenie, ale także o wyciek informacji o braku ich szczepień do mediów, co traktują jako dodatkową presję. Nie można też wykluczyć podziałów w samym zespole.
– Jestem zaszczepiony i doradzam to innym – powiedział reprezentant Niemiec Leroy Sane. Dodał jednak, że szanuje decyzje kolegów.
Na razie na wyniki to nie wpłynęło. Bayern bez problemów wygrał swoją grupę w LM i pokonał ostatnio 2;1 w Kijowie miejscowe Dynamo.
Najnowszy świąteczny GIGA Sport już od piątku w sprzedaży. Musisz go mieć!!!