Hubert Hurkacz po raz drugi w tym sezonie pokonał legendę tenisa Andy’ego Murraya i zgarnął kolejną wielką premię finansową. Tenisista jest już jednym z najbogatszych polskich sportowców.
Pierwsze wielkie pieniądze 24-letni Hubert Hurkacz zarobił za występ w wielkoszlemowym Wimbledonie (1,575 mln złotych).
Skromny chłopak z Wrocławia systematycznie pnie się szczebel po szczeblu w światowej hierarchii tenisa i ma wielkie szanse wystąpić w kończącym sezon tenisowym Masters w Turynie.
Pierwszy turniej rangi ATP zawodnik amerykańskiego trenera Craiga Boyntona wygrał przed pandemią – 24 sierpnia 2019 roku triumfował w Winston-Salem po wygranej w finale z Francuzem Benoitem Paire’em.
13 stycznia tego roku zwyciężył w imprezie w Delray Beach, ale szacunek kibiców i ekspertów przyniósł mu triumf w turnieju wysokiej rangi (ATP Tour Masters 1000) w Miami, gdzie wygrał w finale z Włochem Sinnerem.
I choć Hubi niespecjalnie chwali się swoimi osiągnięciami w mediach i nie absolutnie nie epatuje bogactwem, to został już oskarżony przez niektóre media o ucieczkę do raju podatkowego – Monako. Jak jest prawda?
Hubert Hurkacz ma dwa źródła zarobku: nagrody turniejowe i kontrakty sponsorskie z polskimi firmami. Tenisista płaci podatki od nagród w tych krajach, w których rozgrywane są imprezy tenisowe. Organizatorzy turniejów wypłacają tenisistom kwotę potrąconą o zaliczkę na podatek dochodowy według regulacji danego kraju.
Tymczasem podatki od umów sponsorskich Hurkacz płaci nadal w Polsce.
Polski tenisista ma od kilku miesięcy dwie bazy treningowe. Jedna znajduje się w Saddlebrook na Florydzie, druga w Monako. Hubert w sezonie rozgrywa około 32 turniejów, co zajmuje 32 tygodnie. Do tego trzeba doliczyć kilka tygodni okresu przygotowawczego przed sezonem na kortach twardych, drugi okres przygotowawczy przed imprezami rozgrywanymi na ziemi i na trawie. Tydzień lub dwa spędza też zwykle w Tatrach na treningach wytrzymałościowych. Za granicą przebywa więc średnio przez 46 tygodni w roku.
Hurkacz nie przywiązuje dużej wagi do zarabianych pieniędzy i nie lubi o nich rozmawiać. Wiadomo jednak, że wielką pasją polskiego tenisisty są szybkie samochody Nic więc dziwnego, że niedawno Hubert Hurkacz pochwalił się jednym z najszybszych samochodów na świecie – McLarenem 720S Coupe.
Najlepszy polski tenisista swoje 24. urodziny miał co prawda 12 lutego, ale spóźniony prezent sprawił mu wielką satysfakcję.
- Uwielbiam szybkie samochody – napisał na twitterze Polak
McLaren 720S Coupe to jeden z najszybszych samochodów produkowanych seryjnie na świecie. Czterolitrowy silnik V8 twin-turbo generuje 720 KM i rozpędza McLarena 720S do setki w 2,9 s! Prędkość maksymalna wynosi aż 341 km/h. W Polsce ten model kosztuje ponad 1,3 mln zł.
Już w piątek w sprzedaży! Najnowszy GIGA SPORT!!!