Hertha Berlin wygrała 2:1 z Eintrachtem Frankfurt, ale polski snajper Krzysztof Piątek został fatalnie oceniony przez niemieckie media. Kiedy reprezentant Polski odzyska formę i skuteczność?
Krzysztof Piątek po dwóch znakomitych sezonach gry we Włoszech (Genoa i AC Milan), trafił do Berlina w styczniu 2020 roku za 24 mln euro. Napastnik znakomicie spisywał się też w reprezentacji, w której w 19 meczach strzelił aż 9 goli i był, w wielu meczach, cennym wsparciem dla Roberta Lewandowskiego.
Niestety, w maju tego roku, podczas meczu ligowego z Schalke 04, Polak doznał poważnej kontuzji kostki. Konieczna była operacja, która uniemożliwiła mu udział w finałach Euro. Po operacji piłkarz przechodził wielomiesięczną rehabilitację.
W końcu Polak pojawił się na boisku – na razie wystąpił w trzech meczach i strzelił jednego gola (w spotkaniu z Freiburgiem). Napastnik reprezentacji Polski wrócił do wyjściowego składu niemieckiej drużyny po kontuzji kostki, ale razi nieskutecznością.
W meczu z Eintrachtem Frankfurt Piątek zmarnował dwie doskonałe okazje i opuścił murawę po godzinie gry. Zastąpił go Jurgen Ekkelenkamp, który chwilę po pojawieniu się na boisku trafił do siatki, a Hertha wygrała 2:1 i odbiła się od dna Bundesigi.
Polski napastnik został bardzo słabo oceniony przez dziennikarzy – najgorzej ze wszystkich piłkarzy Herthy. Portal „SofaScore” dał mu 6,2, a „WhoScored.com” 6,4 w dziesięciostopniowej skali. „Czwórkę” w sześciostopniowej skali przyznał Piątkowi „Bild” (jedynka to klasa światowa).
Niewątpliwie Krzysztof Piątek przydałby się polskiej reprezentacji, która w listopadzie rozgrywać będzie kolejne mecze eliminacyjne do mistrzostw świata w Katarze 2022 (z Andorą i Węgrami), ale musi poprawić swoją formę i skuteczność. Czy stać go na to w ciągu kilku tygodni?
Najnowszy GIGA SPORT już w kioskach:
