Były koszykarz reprezentacji Polski, Kordian K., został skazany za oszustwo finansowe. Wyyrokiem sądu koszykarz miał wyłudzić od byłej już partnerki prawie 800 tysięcy złotych. Orzeczenie nie jest prawomocne, a Kordian K. zapowiedział apelację.
„Tak naprawdę chodziło mu tylko o kasę” – wyjaśnia w rozmowie z „Faktem” Joanna z Żor . „Omotał mnie, obiecywał miłość, ale wszystko po to, by doić ze mnie pieniądze. Po latach walki o sprawiedliwość mam nadzieję, że ten wyrok sprawi, że już nikogo nie oszuka”.
Joanna i Kordian byli parąkilka lat temu. Kobieta zakochała się i kiedy partner opowiedział jej o swojej trudnej sytuacji finansowej, postanowiła mu pomóc. „Najpierw dałam mu 100 tys. zł potem 90 tys. zł. Przez dwa lata wyciągnął ode mnie 796 tys. zł. Manipulował moimi uczuciami. Straszył, oczerniał i upokarzał. Nie miałam siły się przeciwstawić, bo go kochałam, a on stosował szantaż emocjonalny” – opowiada Joanna.
W 2017 roku Joanna powiadomiła o tym prokuraturę w Żorach. Dwa lata później sąd umorzył sprawę ponieważ nie było podstaw do wniesienia aktu oskarżenia. Jednak po odwołaniu kobiety sąd apelacyjny uznał decyzję za bezzasadną i proces rozpoczął się.
Kordian K. obiecał, że spłaci byłą partnerkę, ale statecznie oddał jej tylko 70 tysięcy złotych.
Sąd uznał wszystkie racje Joanny i skazał Kordiana K. na rok w zawieszeniu na 3 lata. Były reprezentant Polski musi też spłacić pani Joannie pozostałą kwotę, czyli 726 tys. 520 zł. Sąd dodatkowo wymierzył mu też grzywnę w wysokości 5 tys. zł. Oszustwo, którego się dopuścił nie jest zwykłym oszustwem tylko kwalifikowanym, bo wartość wyłudzonych pieniędzy jest duża. Orzeczenie sądu nie jest prawomocne, a Kordian K. zapowiedział apelację.
To nie pierwsze problemy byłego koszykarza z wymiarem sprawiedliwości. Kilka lat temu łotewski sąd odebrał mu prawa rodzicielskie do syna Markusa po tym, jak bez zgody matki, Ligii Konovalovej, Kordian K. wywiózł chłopca z Łotwy do Polski.