W listopadzie 2016 roku w wypadku samolotu w Medellin zginęło 71 osób, w tym zawodnicy i pracownicy brazylijskiej drużyny Chapecoense. Wśród tych, którzy cudem ocaleli w wypadku był m.in. boliwijski pilot Erwin Tumiri.
Kilka dni temu ten sam mężczyzna przeżył kolejny wypadek, tym razem autokaru, w którym zginęło 21 osób. Boliwijczyk we wtorek podróżował autokarem, który z niewyjaśnionych przyczyn spadł ze zbocza niedaleko miasta Ivirgarzama. Spośród 52 osób, które znajdowały się w pojeździe, aż 21 poniosło śmierć. Pojazd po tym, jak spadł ze wzgórza, zjechał jeszcze ok. 150 metrów.
Erwin Tumiri znów znajdował się w gronie osób, które cudem uniknęły śmierci w wypadku. Boliwijczyk trafił do szpitala, ale życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo. Tumiri powiedział, że czuje się dobrze, a w zdarzeniu ucierpiały jedynie jego kolana.