Borussia Dortmund w tym sezonie spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. BVB jest dopiero szóste w tabeli Bundesligi ze stratą 16 punktów do prowadzącego Bayernu Monachium. Pierwszą ofiarą słabszej formy drużyny Łukasza Piszczka był trener Lucien Favre, który pożegnał się ze stanowiskiem. W jego miejsce zatrudniono Edina Terzicia. Efektów tej zmiany na razie nie ma.
Według nadreńskiego dziennika „Westdeutsche Allgemeine Zeitung” to dopiero początek zmian w klubie z Dortmundu. Latem Borussia ma pożegnać się z kilkoma kluczowymi zawodnikami.
Jeśli Borussii w przyszłym sezonie zabraknie w europejskich pucharach, to włodarze będą zmuszeni w lecie w trybie awaryjnym ratować budżet. To, że BVB zdecyduje się na sprzedaż swojego największego gwiazdora, norweskiego supestrzelca Erlinga Haalanda, nawet się nie dyskutuje. Pytanie tylko dokąd i za ile odejdzie młody Norweg. Zainteresowane nim jest pół piłkraskiej Europy, ale najbliżej, zdaniem niemieckich mediów, jest mu w tej chwili do Realu Madryt.
Na tym jednak nie skończy się wyprzedaż Borussi. Na liście piłkarzy na sprzedaż znalazło się także ośmiu innych zawodników, m.in. Jadon Sancho, Axel Witsel, Jude Bellingham, Raphael Guerreiro, Giovanni Reyna, Mahmoud Dahoud oraz Manuel Akanji.
Łukasz Piszczek, który w Borussi jest już od 10 lat, też zapowiedział, że opuści klub po sezonie 2020/21.
– Mam plany w Polsce, które i tak musiałem już przełożyć. Ale chcę jeszcze pograć w moim pierwszym klubie LKS Goczałkowice – powiedział 35-letni Polak.
