Skazany na 5 miesięcy polski bokser Krzysztof „Diablo” Włodarczyk wyjdzie z więzienia już za 54 dni. To efekt opłacenia części zasądzonej grzywny. Kara pozbawienia wolności została skrócona do trzech miesięcy i 20 dni.
Krzysztof „Diablo” Włodarczyk przebywa w więzieniu na warszawskim Służewcu od 8 stycznia 2021 roku, a trafił za kraty na pięć miesięcy z powodu złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Skazany wpłacił jednak część grzywny, co poskutkowało skróceniem jego kary do trzech miesięcy i 20 dni. To oznacza, że dobiegnie ona końca 28 kwietnia.
Były mistrz świata wagi junior ciężkiej będzie mógł cieszyć się wolnością jeszcze wcześniej. Na 18 lutego zaplanowano bowiem posiedzenie sądu penitencjarnego, który może zdecydować o zmianie kary izolacji na dozór elektroniczny. W sądzie za Włodarczykiem poręczyli byli pięściarze – Dariusz Michalczewski i Przemysław Saleta, dziennikarz Andrzej Kostyra oraz promotor Tomasz Babiloński.
– Wydaje nam się, że są ku temu przesłanki – mówi na łamach „SE” promotor 39-letniego boksera Andrzej Wasilewski. – Krzysiek jest wzorowym więźniem, zachowuje się bardzo dobrze. Codziennie rozmawia z najbliższymi, ukochaną. Mentalnie jest wszystko w porządku. Ja z nim też zamieniłem kilka słów. Mówił mi, że wciąż marzą mu się wielkie walki i zrobimy wszystko, by po wyjściu dostał fajny pojedynek.
Jeśli sąd przychyli się do wniosku pełnomocników, resztę kary pięściarz będzie mógł odbyć w domu z elektroniczną opaską na nodze i będzie mógł się przygotowywać do swojej następnej walki.