Opiniotwórczy kibic Barcelony Mateusz Błażejczak z poznańskiej penyi Barcy zwraca uwagę na przebieg dwóch meczów Blaugrany z Gironą w tym sezonie. Uważa, że ten dwumecz idealnie pokazuje jak betonowy bywa w tym sezonie Xavi Hernandez, trener Katalończyków, wychowanek szkółki La Masia.
„Zero zaufania dla powołanej ławki, gra na wynik, niewytłumaczalne zmiany. W obu meczach Xavi Hernandez wykonał 5/6 możliwych zmian w ataku: Ousmane Dembele > Pedri, Ansu Fati > Alejandro Balde, Raphinha > Franck Kessie, Ansu Fati > Ferran Torres, Raphinha > Jordi Alba” – komentuje mocno poirytowany cule.
To pokazuje, jaki chaos panuje w formacji ofensywnej Barcelony, a Xavi wręcz się szamota, nie potrafiąc znaleźć rozsądnego rozwiązania, by owemu rozgardiaszowi zaradzić i przeciwdziałać w sposób najodpowiedniejszy.
Oszczędza „Lewego”
„Jako jedyny nie został zmieniony RL9, który zalicza jeden z 3 najgorszych meczów w barwach bordowo-granatowych. Gra na wynik, wiem, super. Szkoda tylko, że ta drużyna się nie rozwija i nie da się jej oglądać. To mistrzostwo jest szalenie ważne, doceniam, ale na dłuższą metę nie do zniesienia” – komentuje Błażejczak.
Przypomnijmy, że to zapętlenie Barcelony w ofensywie mogło skutkować nawet porażką, gdyż Girona miała „setkę” w drugiej połowie:
Ignorowany Torre
„Wczoraj przez 45 minut rozgrzewał się Torre, a w pomocy biegał Kessie, który hamował kontrataki jakby Barca prowadziła 2-0 w 90 minucie. Profil już nie ma znaczenia? Ma wejść starszyzna i basta? Znowu niewykorzystane zmiany, a kolejni wychowankowie uciekają zamiast na nich zarabiać”.
„Niektórzy nie potrafią tego rozgraniczyć: nie chodzi o wciskanie juniorów na siłę. Chodzi o ich wykorzystywanie, kiedy w pierwszej drużynie wyczerpują się pewne opcje, są odpowiednie warunki, a jako lider Barca ma kilka/kilkanaście punktów przewagi nad drugim w tabeli Realem. To czas najwyższy…” – konkluduje cule.
Czytaj w GIGA Sport!!!
