Chelsea wydała setki milionów funtów w tym oknie transferowym, co wzbudziło wiele kontrowersji i wywołało gorącą dyskusję o moralności tego typu działań. Jednak faktem jest, że w tym wyścigu zbrojeń topowych klubów w Europie londyńczycy pozostawili całą konkurencję w tyle. W piątek zremisowali tylko bezbramkowo z Fulham w derbach Londynu. Dwaj gracze zwrócili uwagę komentatorów.
Mistrz świata z Argentyną, Enzo Fernandez, zaimponował fanom The Blues. Liczba odbiorów, jakie notował w tym spotkaniu, to był wyraz jego poświęcenia i determinacji. Od początku demonstruje niezwykłą wolę walki czy wręcz niezłomność na boisku. Na Twitterze kompilacja zagrań Argentyńczyka robi furorę.
Rozruszał grę
Ale to nie wszystko, Enzo bowiem także oczarował wielu grą do przodu, posyłał prostopadłe podania, inicjując natarcia drużyny Grahama Pottera. Niektórzy fani Chelsea uważają, że grał profesurę, jak na debiut to był występ mistrzowski. A warto przypomnieć, że przecież mógł czuć presję, ponieważ kupiono go za 120 mln euro z Benfiki Lizbona. To rekord Premier League.
Zapisał się w historii futbolu
Gdy doszło do tego rekordowego transferu, to odnotowano w ogóle jeden z największych transferów w historii futbolu. 22-letni pomocnik plasuje się teraz na piątej pozycji w ogólnej klasyfikacji. Więcej kosztowali jedynie tacy gracze jak za Joao Felixa, Philippe Coutinho, Kyliana Mbappe oraz Neymara. Ale ta astronomiczna kwota, jak widać, nie ciąży Argentyńczykowi.
Enzo Fernandez jest wychowankiem River Plate Buenos Aires, a dotąd rozegrał 10 spotkań w reprezentacji Argentyny. W kadrze, która triumfowała na mundialu w Katarze, strzelił jednego gola.
Niedoszły następca Busquetsa
Enzo Fernandez, jeszcze grając w Portugalii, stał się ulubieńcem chociażby kibiców Barcelony rozmarzonych o takim właśnie następcy Sergio Busquetsa, szczególnie w meczu Argentyny z Meksykiem miał już swój czas na mundialu. Pojawił się na boisku w 57 minucie i dobił rywala, strzelając drugiego gola w efektowny sposób. Kiedyś błagał Messiego, by nie rezygnował z gry w kadrze, a w Katarze triumfował, grając z nim w jednej drużynie.
Nieudany występ Ukraińca
Z kolei Mychajło Mudryk opuścił plac gry w meczu z Fulham po pierwszej połowie. Oddał 0 strzałów, wykonał tyle samo dryblingów. Nie zagrał też żadnego otwierającego podania, a zatem nie wykreował kolegom szansy na strzelenia gola. Był ciałem obcym w teamie The Blues.
Mudryk zaliczył udany debiut na Anfield przeciwko Liverpoolowi FC:
Fani Chelsea uważają, że ich zespół potrzebuje Mudryka, gdyż sytuacja personalna nie jest zbyt dobra, i to mówiąc delikatnie. Chelsea ma za „krótką kołderkę”, kadra jest niepokojąco wąska, wzmocnienia są potrzebne na gwałt. Hakim Ziyech w tym sezonie oddaje średnio 0,5 strzału na mecz. Christian Pulisic przez 3,5 roku pauzował przez kontuzje aż 13 razy. Gallagher wykreował 3 sytuacje w 16 występach.
W Anglii dużo mówi się o tym, że Graham Potter chciał Mudryka, ponieważ widzi w nim szansę na ulepszenie ofensywy. “Cokolwiek się stanie, trener wie, że właściciele wspierają go nie tylko w słowach, ale też czynach” – napisał Simon Johnson.
Mudryk idealnie wpisuje się w taktykę właścicieli: to wciąż młody i jakże obiecujący gracz (rocznik 2001), który podpisuje długi kontrakt (do 2030 roku). W tym Boehly i Eghbali są konsekwentni. Przypomnijmy, że Badiashile związał się z Chelsea na 7,5 roku, Casadei, James, Broja, Slonina i Chukwuemeka na 6.
Enzo Fernandez wszedł do nowej drużyny z przytupem, natomiast Mudryk tym razem zanotował słabszy występ. Ale projekt, który klaruje się na Stamford Bridge po wydaniu ogromnych pieniędzy, jest ciekawy. Fani Chelsea muszą uzbroić się w cierpliwość.