
W niedzielę przegrali w Madrycie z Realem, a już w poniedziałek przeżyli piękne chwile w Paryżu podczas gali Złotej Piłki. Robert Lewandowski odebrał nagrodę dla najlepszego napastnika, tzw. Trofeum Muellera, ale to nie koniec. W Barcelonie dokonuje się zmiana pokoleniowa, co widać, zważywszy też na to, że Pedri przekazał koledze z drużyny, czyli Gaviemu nagrodę o nazwie Kopa Trophy.
Gavi to już pewniak
Już w niedzielę redakcja „Marki” miała pewność w jednej sprawie. To Gavi zostanie tym razem laureatem Kopa Trophy. Tak też się stało. To laur przyznawany dopiero od 2018 roku najlepszemu piłkarzowi do lat 21. Odbiór statuetki wiąże się z ogromnym splendorem i niewątpliwie nobilituje każdego laureata, bo zwycięzca jest oficjalnie ogłaszany podczas gali Złotej Piłki. To są zawsze podniosłe chwile.
Zaczęło się od Mbappe, ostatnio triumfował Pedri
W 2020 roku plebiscyt został odwołany, natomiast w 2018 zaczęło się od wyróżnienia dla Kyliana Mbappe, rok później trofeum zgarnął Matthijs de Ligt, ale – co istotne dla fanów Barcelony – rok temu ten laur przyznano Pedriemu.
Młodzi jak Xavi i Iniesta
Pedri i Gavi są często porównywani do Xaviego Hernandeza i Andresa Iniesty. O tym pierwszym Luis Enrique mówił swego czasu w samych superlatywach, podkreślając, że w tym wieku nawet właśnie Iniesta nie miał aż tak ogromnego talentu jak gracz przymierzany do roli jego następcy. Pedri to kreator, reżyser gry, natomiast Gavi to zawodnik określany przez swojego trenera Xaviego jako serce z nogami (corazon con piernas).
Brakowało go w El Clasico od początku
Gavi ma teraz zaledwie 18 lat, a już jest jednym z podstawowych graczy Barcelony. Gdy w ostatnim klasyku nie zagrał od początku (jego miejsce zajął Holender Frenkie de Jong), zdziwiło to wielu ekspertów i kibiców, ponieważ ten zawodnik byłby gwarancją intensywności, zawsze rusza do pressingu z wolą walki. Nigdy nie odpuszcza, to pomocnik z charakterem, ujął wielu swoją walecznością i zacięciem, tym bardziej że jest filigranowy. A propos El Clasico – kiedy znalazł się na boisku, obejrzał wprawdzie żółtą kartkę (czasami nadużywa agresji), ale był jednym z tych, którzy rozruszali pogrążoną wcześniej w apatii drużynę. To jego odbiór zainicjował akcję bramkową, którą sfinalizował inny ze zmienników – Ferran Torres.
Xavi w tym sezonie zwykle wystawiał w drugiej linii trio będące połączeniem rutyny z młodością i fantazją: Busquets jako pivot, a jako wyżej ustawieni pomocnicy grali Pedri i Gavi. Gavi w sierpniu 2021 roku zadebiutował w pierwszej drużynie Barcelony, natomiast w kadrze Hiszpanii pierwszy raz wystąpił już w październiku tego samego roku. Ma za sobą już kilkadziesiąt spotkań w klubie i kilkanaście w drużynie narodowej, a miejmy wciąż na uwadze, że to osiemnastolatek. Nastolatek, który nie pęka nigdy i nie odczuwa respektu wobec rywali.
Przed Musialą, Bellinghamem, Camavingą
Gdy Pedri przekazał Gaviemu trofeum, dowiedzieliśmy się, że zadziora z Barcy wyprzedził uczestnika ostatniego El Clasico – Eduardo Camavingę, trzeci był Jamal Musiala, młokos brylujący ostatnio w Bayernie Monachium, a za nim uplasował się grający pierwsze skrzypce w BVB Jude Bellingham. Piąte miejsce zajął Nuno Mendes z PSG.
Z przymrużeniem oka można dodać, że dla Roberta Lewandowskiego jedynym zmartwieniem jest, że Gavi nie zna angielskiego na takim poziomie, by się z nim komunikować, ale Polak przyznał, że jego hiszpański już jest lepszy od poziomu na jakim mową Szekspira włada młody pomocnik.