Zadziwiający upór Xaviego

-

- Reklama -
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba
Xavi Hernandez, (źródło: Facebook FC Barcelona, https://www.facebook.com/fcbarcelona/photos/10161573821349305)

Po meczu Realu Madryt z Barceloną nie brakuje opinii tych, którzy domagają się od trenera Barcy Xaviego Hernandeza, by zapewnił Robertowi Lewandowskiemu większe wsparcie, obsadzając skrzydła innymi zawodnikami niż Raphinha i Ousmane Dembele. „Lewy” bowiem potrzebuje nowych partnerów, by dawać drużynie jakość, a przede wszystkim gole. Jednakowoż Xavi upiera się też przy tym, że jako pivot musi grać niezmiennie Sergio Busquets. Ten upór irytuje coraz większą liczbę cules.

Lewandowski docenił Dembele

Gdy w inauguracyjnym meczu tego sezonu ligowego Barcelona podejmowała na Spotify Camp Nou zespół Rayo Vallecano, skrzydłowymi byli Ousmane Dembele i Raphinha. Kibice byli zdegustowani ich grą. W zasadzie obaj wyłącznie grali ze sobą, szukali siebie, pomijając napastnika, a wtedy na szpicy był oczywiście Robert Lewandowski. Nie mieli też wsparcia bocznych obrońców, ale to nie zmienia faktu, że grali swój mecz w oderwaniu od reszty zespołu, co na pewno nie było w interesie drużyny. Z czasem to się zmieniło, choć nie na tyle, by usatysfakcjonować kibiców. Robert Lewandowski powiedział nawet Dembele: dasz mi wiele asyst w tym sezonie. Te słowa były zrozumiałe, wszak właśnie ten zawodnik będący przez lata obiektem drwin rywali Barcelony nieoczekiwanie został najlepszym asystentem poprzedniego sezonu LaLiga. W tym w dziewięciu meczach ligi hiszpańskiej uzyskał 2 gole i 2 asysty.

- Reklama -

Słabnący Raphinha

Raphinha z kolei również rozegrał dziewięć spotkań ligowych i ma na koncie gola i asystę. Barca wiąże z nim duże nadzieje, Xavi jest pełen uznania dla umiejętności Brazylijczyka, który od najmłodszych lat był cule, a jego ojciec dobrze znał… Ronaldinho. Jakiś czas temu trener Barcelony stwierdził, że Raphinha ma taką charakterystykę jak Neymar i Rivaldo. Dlatego uważa, że ten zawodnik będzie robił różnicę i pomoże w dużej mierze Barcelonie w odnoszeniu sukcesów. Na razie wychodzi to średnio. Raphinha przywitał się z kibicami Barcy efektownym golem w El Clasico, ale to był sparing w USA. Wczoraj zawiódł, podejmował złe decyzje, a jego kolega z drugiego skrzydła był wyłączony z gry. Dopiero gdy boisko opuścił Brazylijczyk, Francuz dał o sobie znać, ale to było naprawdę niewiele, tyle co nic. Kibice czekają na lepszą wersję Raphinhi, mają bowiem w pamięci, że klub niebędący w dobrej sytuacji finansowej wydał na niego 58 mln plus być może będzie trzeba doliczyć wkrótce zmienne.

Było pole manewru, a teraz jest zmartwienie

Problem Barcelony ze skrzydłowymi pogłębia się coraz bardziej, a przecież przed sezonem prasa katalońska piała z zachwytu, dziennikarze byli pełni uznania dla Xaviego, który przygotował tak szeroką kadrę z wieloma opcjami na obu flankach – Fati, Dembele, Raphinha, Ferran (Dembele i Ferran mogą grać z powodzeniem na obu skrzydłach), a w tej roli może być obsadzany też kontuzjowany obecnie Memphis Depay.

- Reklama -

Skrzydłowi zawiedli już w Mediolanie

Złość na skrzydłowych zaczęła się w Mediolanie, gdy Barcelona, przegrywając, znacznie ograniczyła swoje szanse na wyjście z grupy w Lidze Mistrzów. Wtedy przeciwko Interowi Dembele wikłał się w dryblingi, irytował egoizmem i chaosem, zaliczył absurdalną liczbę strat – było ich bowiem ponad 30. Raphinha natomiast nie pokazał nic ciekawego, eksperci uznali, że ci zawodnicy powinni grać odwrotnie – Dembele po lewej stronie (dla niego to bez różnicy, bo – jak sam mówi – nie ma lepszej nogi, obie takie same), Raphinha po prawej (wtedy np. może zejść do środka, by oddać groźny strzał). W rewanżu na Spotify Camp Nou Raphinha powalczył o piłkę w narożniku boiska, co zapoczątkowało akcję bramkową na 1:0, którą wykończył Dembele, ale Francuz i tak naraził się kibicom, gdyż w drugiej połowie sam kończył akcję, mimo że lepiej ustawiony, wychodzący na wolne pole Ansu Fati po otrzymaniu piłki miałby stuprocentowaną szansę na strzelenie gola…

Dobre występy Fatiego i Ferrana

Xavi znowu zastosował ten sam wariant przeciwko Realowi – skrzydła obsadzili Raphinha i Dembele, po raz wtóry to się nie sprawdziło. Gdy w drugiej połowie na boisko weszli Ansu Fati i Ferran Torres, to ich wysiłki dały gola Barcelonie. Fati wraca w tym sezonie po dwóch, w których borykał się z kontuzjami, natomiast Ferran od dłuższego czasu jest bojaźliwy, już dawno zatracił skuteczność, brakuje mu też pewności siebie i zdecydowania w grze. Wczoraj się przełamał, strzelił pierwszego gola. Ten zawodnik jest doceniany za to, że umie tworzyć przestrzenie kolegom, świetnie się porusza na boisku i imponuje grą, zachowaniem bez piłki. Wielu kibiców Barcelony domaga się, by ci gracze zagrali w kolejnym meczu, bo formuła w postaci pary Raphinha-Dembele ostatnio wyraźnie niedomaga.

Pretensje do Busquetsa i status nietykalnego

Xavi niezmiennie stawia w centrum boiska na Sergio Busquetsa, co można tłumaczyć tym, że Barcelona nie ma dla niego idealnej alternatywy, odpowiednika 1:1. To niestety mogło prowadzić do tego, że Barca w meczu z Realem w zasadzie nie mogła się cofnąć w oczekiwaniu na kontry. To wynika z tego, że Busquets coraz częściej gubi się w meczach o dużej intensywności, nie kryje odpowiednich stref. Za rzadko jest w obronie. Taka specyfika gry tego zawodnika powoduje, że tym, na co Barcelona może liczyć, jest szybki doskok do rywali po stracie piłki. Widzieliśmy to w El Clasico, gdy Gavi tak właśnie rozpoczął akcję bramkową Barcy. Niestety ograniczenia Busquetsa nie pozwalają Barcelonie na urozmaicenie swojej gry, to one mogą powodować, że ta gra staje się przewidywalna.

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

GIGA plakat Roberta Lewandowskiego TYLKO w GIGA Sporcie!

We wszystkich egzemplarzach GIGA Sportu dostajecie od nas karty gwiazd Ekstraklasy, a w niektórych także minikoszulki, flagi, spodenki, smycze, bandanki, pokrowce na lusterka a...