Xaviego nie obchodzi stabilność w obronie

-

- Reklama -

W powszechnej opinii kibiców i komentatorów obrona potrzebuje zgrania, by zapewniać wysoki poziom i unikać błędów. Xavi Hernandez dokonuje ciągłych zmian w tej formacji, czym uniemożliwia zachowanie stabilności. Kolejny raz można się było o tym przekonać, oglądając mecz Barcelony z Bayernem Monachium.

Ciągłe eksperymenty

Przykład najnowszy to rezygnacja w Lidze Mistrzów z duetu Jules KoundeEric Garcia, który grał w ostatnich dwóch meczach ligowych i spisał się bardzo dobrze. Barca grała z poważnymi rywalami – Villarrealem i Athletikiem Bilbao, a obaj zapewnili jej spokój w tyłach. Zespół bowiem nie stracił żadnego gola. Jednak w meczu z Bayernem Kounde owszem zagrał, natomiast partnerował mu Marcos Alonso.

- Reklama -

Część kibiców i komentatorów zarzuca Xaviemu nie bez racji, że robiąc stale korekty personalne w bloku obronnym, zakłóca proces stabilizacji w tej formacji. Eksperymentów jest zbyt wiele.

Miarą ciągłych zmian Xaviego w linii obrony jest to, że do tej pory Barcelona tylko trzy razy zagrała w składzie Balde-Araujo-Garcia-Kounde, natomiast dwukrotnie defensywę tworzyli Balde-Garcia-Kounde-Roberto. Mało tego, aby sobie to uświadomić, trzeba zaznaczyć, że w 16 meczach Xavi zastosował aż trzynaście wariantów jeśli chodzi o obsadę obrony. To wydaje się niewiarygodne i z całą pewnością nie służy zgraniu.

To nie tylko wina Xaviego

Xaviemu dostaje się za te zbyt częste zmiany w obronie, ale trzeba być też uczciwym: to nie jest tylko wina szkoleniowca. Czasami trener Barcy dokonywał zmian z konieczności, w następstwie plagi urazów. Po przerwie reprezentacyjnej wypadli z gry Ronald Araujo, Jules Kounde, Andreas Christensen. Nie było też wiele czasu dla nowych graczy, by przejść proces adaptacji, ponieważ Jules Kounde i Hector Bellerin trafili dość późno na Camp Nou. A Francuz nie mógł grać od początku sezonu z uwagi na komplikacje w kwestii rejestracji do LaLiga.

- Reklama -

Niezrozumiałe decyzje

O ile niektórzy piłkarze mieli dużo pecha, to można dziwić się, że Xavi, mając chociażby wczoraj do dyspozycji będącego w formie Erica Garcię, nominalnego stopera, zastosował przeciwko Bayernowi manewr z Marcosem Alonso, grającym w duecie z Julesem Kounde na środku obrony. To zaskakujące, zważywszy, że Hiszpan do tej pory, grając w Chelsea czy kadrze, obsadzał na ogół lewą obronę lub wahadło.

Żaden obrońca nie jest pewniakiem

Ciągłe rotacje Xaviego przekładają się na ograniczoną liczbę minut rozegranych przez obrońców Barcelony. Młody lewy obrońca Alejandro Balde, który zdaniem wielu był jedyną jasną postacią przeciwko Bayernowi, nieoczekiwanie ma najwięcej minut w drużynie, jeśli spojrzymy tylko na defensorów. Ale zarazem znamienne, że plasuje się na ósmym miejscu pod tym względem w całym zespole. Warto też nadmienić, że przetasowania w defensywie wynikają również z malejącej roli weteranów (Gerard Pique, Jordi Alba).

Xavi do tej pory nie znalazł optymalnego rozwiązania jeśli chodzi o obsadę linii obrony, co może niepokoić wielu cules. Tak się składa, że ten brak zgrania rzuca się w oczy, szczególnie w Lidze Mistrzów.

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

Koszulki Cristiano Ronaldo! Łapcie GIGA Sport

GIGA Sport czeka na Was w całej Polsce! Gwiazdy Ligi Mistrzów, sportowy kalendarz na rok 2025 i koszulki Cristiano Ronaldo! A to wcale nie wszystko....