Jedna z ukraińskich tenisistek doniosła na złe zachowanie swojej młodszej koleżanki z Rosji – Mirry Andriejewej. Reakcja WTA ją zaskoczyła.
Odkąd Federacja Rosyjska dokonała zbrodniczej inwazji na Ukrainę, sportowcy z tego państwa mają zablokowany start w wielu dziedzinach sportu.
Nie dotyczy to jednak tenisa, w którym Rosjanie mogą startować we wszystkich turniejach ATP i WTA, lecz pod neutralną flagą i zabrania się im wyrażania pozytywnych opinii na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Ta sytuacja sprawia, że rozgrywki tenisowe są pełne napięć pomiędzy reprezentantami Ukrainy i Rosji.
Ostatnia afera związana jest z donosem jaki Ukrainka Dajana Jastrzębska złożyła na 16-letnią zawodniczkę z Rosji – Mirrę Andriejewną.
Zdaniem Jastrzębskiej Andriejewna złamała zasadę niepochwalania wojny na Ukrainy. 16-letnia Rosjanka polubiła bowiem w mediach społecznościowych post, na którym Władimir Putin odpowiada na słowa Wołodymyra Zeleńskiego, zwiastującego porażkę Rosji tym zdaniem: „Jedyne, co nas niepokoi w tym przypadku, to jak nie przeziębić się na twoim pogrzebie”.
Teraz Ukrainka jest zszokowana reakcją WTA, a raczej jej brakiem. Federacja w żaden sposób bowiem nie zareagowała na donos.
Jastrzębska miała usłyszeć, że „nic nie można zrobić”. Tymczasem jej zdaniem Rosjanki powszechnie łamią zasady, na jakich dopuszczono je do startów.
Wakacyjny GIGA Sport!