W niedzielę, 5 marca o godz. 17:30 koszykarze Legii Warszawa rozegrają kolejny mecz Energa Basket Ligi. Tym razem stołeczna ekipa zagra na wyjeździe z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. Spotkanie zapowiada się bardzo emocjonująco, bowiem obie ekipy mają identyczny bilans, 11 wygranych i 9 porażek.
Walka o udział w fazie play-off oraz jak najlepsze miejsce przed tą rywalizacją trwać będzie do końca sezonu zasadniczego. Legioniści na pewno będą chcieli pokazać się z o wiele lepszej strony niż w ostatnich meczach z Kingiem, czy pucharowym ze Startem w Lublinie. Czarni w obecnym sezonie radzą sobie wyraźnie słabiej niż przed rokiem, kiedy przez większość sezonu zasadniczego byli rewelacją rozgrywek, a ostatecznie sezon zakończyli na miejscu czwartym, po zaciętych bojach o brąz z Anwilem. Zespół prowadzony przez Mantasa Cesnauskisa jest mimo wszystko na dobrej drodze do play-off. Słupszczanie niespodziewanie lepiej radzą sobie na wyjazdach, gdzie mają bilans 7-5, z kolei w hali Gryfia, która w poprzednich latach była ich twierdzą, przegrali cztery z ośmiu rozegranych spotkań. – To jest naszą bolączką – nie możemy tutaj złapać skuteczności, ani swojego rytmu. To musi przeskoczyć w naszych głowach. Mam nadzieję, że nastąpi to w najbliższym meczu z Legią, i pokażemy kibicom kawał dobrego basketu. Te mecze nigdy nie są łatwe, ale nie są łatwe dla obu stron. Legia jest w takiej samej sytuacji jak my, obie drużyny mają swoje problemy. Najważniejsza będzie sfera mentalna, odblokowanie się i poczucie koszykarskiego luzu – powiedział przed spotkaniem rozgrywający Czarnych, Jakub Schenk.
Schenk wrócił do Polski wraz z początkiem grudnia. Utalentowany rozgrywający reprezentacji Polski obecny sezon rozpoczął w III lidze francuskiej, gdzie w barwach Tours rozegrał 11 meczów (średnio 14,2 pkt. i 5,8 as.), po czym przystał na ofertę ze Słupska. W Czarnych miał zastąpić Diante Watkinsa, którego postawa nie satysfakcjonowała Mantasa Cesnauskisa, ani kibiców ze Słupska. Kontrakt z Watkinsem rozwiązany został po zaledwie siedmiu meczach ligowych.
W tym samym czasie Czarni ogłosili pozyskanie jeszcze jednego obcokrajowca – Justina Turnera, który miał zastąpić zwolnionego Zacka Bryanta (śr. 10,2 pkt. w sześciu meczach). 24-letni Turner, mogący grać na wszystkich pozycjach obwodowych miał wykupiony lot do Polski, ale ostatecznie nie zajął miejsca w samolocie – oficjalnie z powodu nagłych spraw rodzinnych. W związku z tym jego kontrakt został polubownie rozwiązany. Ostatecznie kilka dni później pozyskano nowego gracza, którym jest najlepszy obecnie strzelec słupskiej drużyny – Billy Ivey III. 26-latek występuje jako rzucający obrońca, a obecny sezon rozpoczął w macedońskim MZT Skopje, gdzie notował 8,3 pkt. W Słupsku spisuje się jeszcze lepiej – w ciągu 30 minut, zdobywa 18,1 pkt. (42,6% za 3 pkt.), 6,1 zbiórki i 1,8 as.
Z zeszłorocznej kadry w zespole pozostali obwodowy Jakub Musiał, a także bardzo dobry środkowy, Mikołaj Witliński. W polskiej rotacji blisko 17 minut dostaje inny podkoszowy, pozyskany po kilku latach gry w Treflu Sopot – Paweł Leończyk. W Słupsku więcej daje drużynie w obronie, aniżeli w ataku. W podobnym wymiarze czasowym na pozycji numer 5 występuje De’quon Lake, notujący 7,5 pkt. oraz 5,0 zbiórki i 1,2 bloku na mecz.
Na pozycji numer trzy w słupskim zespole występuje Shavon Coleman, który zdobywa 7,8 punktu na mecz i bardzo dobrze spisuje się w walce o zbiórki. Dwumetrowy David Dileo gra z kolei na pozycji numer 4 i najlepiej w swoim zespole wykonuje rzuty wolne (89,3%). Zawodnik zdobywa średnio 9,8 pkt. na mecz, a dokłada do tego 4,3 zbiórki. Po trzech sezonach spędzonych w Astorii Bydgoszcz, do Słupska przeniósł się 36-letni skrzydłowy, Michał Chyliński. Trener Cesnauskis korzysta z jego usług regularnie – grywa średnio powyżej 23 minut i w tym czasie zdobywa 8 pkt. na mecz, na bardzo dobrej skuteczności (najwyższej w drużynie) rzucając za 3 pkt. (48,6%).
W tym sezonie Czarni startowali w kwalifikacjach do fazy grupowej FIBA Europe Cup, ale po wygranej z Jamtland Basket 83:73, odpadli z dalszej rywalizacji po przegranej z holenderskim ZZ Leiden 74:78. Słupszczanie nie najlepiej rozpoczęli obecny sezon, i to sprawiło, że zespół nie zakwalifikował się do turnieju finałowego Suzuki Pucharu Polski. W ostatnich meczach spisuje się jednak wyśmienicie. Po tym, jak zespół był mocno krytykowany po słabym występie na własnym parkiecie z GTK Gliwice, wygrali pięć z sześciu rozegranych spotkań, pokonując na wyjazdach Trefl, Arkę, Stal Ostrów oraz Śląsk. Na koniec stycznia Czarni przegrali na własnym parkiecie, po bardzo zaciętym spotkaniu z Zastalem 64:66 (rzutu na dogrywkę nie trafił Billy Ivey III), a trzy dni później po równie emocjonującym występie, zakończonym dwiema dogrywkami, zwyciężyli z beniaminkiem z Łańcuta 91:88.
W pierwszym meczu obu drużyn rozegranym w Warszawie, legioniści zwyciężyli 70:63. W poprzednim sezonie mecz Czarnych z Legią w Słupsku był niezwykle emocjonujący, a do jego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, po tym jak „trójkę” z faulem w końcówce regulaminowego czasu trafił Raymond Cowels. W dodatkowych pięciu minutach gospodarze zapewnili sobie wygraną 96:90. Legia w XXI wieku jeszcze ani razu nie wygrała w hali Gryfia. Czarni wygrali tam wszystkich sześć rozegranych spotkań.
W najbliższym meczu trener Wojciech Kamiński na pewno nie będzie miał do dyspozycji Geoffreya Groselle’a, który w meczu Suzuki Pucharu Polski doznał kontuzji, która na kilka tygodni wyłączy go z gry. Na parkiet wróci Grzegorz Kulka, dzięki czemu rotacja podkoszowa będzie lepsza niż w drugiej połowie meczu ze Startem. Na pozycji numer pięć będzie musiał występować, wraz z Dariuszem Wyką, pozyskany niedawno Aric Holman. Po pożegnalnych występach w reprezentacji Polski do drużyny wrócił Łukasz Koszarek, z mocnym postanowieniem wywalczenia, na koniec kariery zawodniczej, ostatniego w karierze medalu mistrzostw Polski.
„Przed nami trudny mecz z Czarnymi Słupsk, którzy przez przerwą na Suzuki Puchar Polski i mecze reprezentacji Polski grali naprawdę bardzo dobrze. Zaliczyli kilka bardzo ważnych zwycięstw dzięki czemu ich pozycja w tabeli zdecydowanie się poprawiła. My także mieliśmy w ostatnim czasie okazję, żeby potrenować, brakuje nam Geoffa Groselle’a, pozostali są zdrowi i gotowi do gry więc szykujemy się na twardy bój” – powiedział trener Wojciech Kamiński.
„Niedzielny mecz będzie dla nas bardzo ważny. Była w ostatnim czasie okazja, by się zregenerować, podleczyć jakieś urazy. Wracam do drużyny po kontuzji, postaram się pomóc wygrać to spotkanie. Słupszczanie zaliczyli w ostatnim czasie kilka bardzo dobrych meczów, więc aby wygrać będziemy musieli wyjść na boisko skoncentrowani na 100%” – powiedział Grzegorz Kulka.
Niedzielny mecz Czarnych z Legią rozpocznie się o godzinie 17:30 w słupskiej hali Gryfia. Na trybunach spodziewany jest komplet, blisko 2,5 tysiąca kibiców, którzy regularnie tworzą gorącą atmosferę. Spotkanie będzie transmitowane w Polsacie Sport Extra od godziny 17:20.
