Dotychczas rozgrywki Ligi Konferencji Europy zorganizowane były dwukrotnie. W poprzednim sezonie triumfowała AS Roma, prowadzona przez Jose Mourinho. Na swojej drodze pokonali między innymi CSKA Sofię, FK Bodø/Glimt czy Leicester City. Finałowe spotkanie odbyło się 25 maja w Albanii. Rzymianie zwyciężyli 1:0 z Feyenordem, a bramkę zdobył Nicolo Zaniolo. Celebracja tytułu trwała długie dni, a Mourinho był traktowany jak cesarz. Został on wtedy pierwszym szkoleniowcem, któremu udało się zdobyć Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Ligę Konferencji.
Ważnym faktem jest, że w składzie Romy znajdował się Polak, Nicola Zalewski. Zeszłoroczny finał był jego siódmym występem w tych rozgrywkach.
W tym sezonie triumfem w Lidze Konferencji może szczycić się West Ham, prowadzony przez Davida Moyesa. Zwyciężyli oni z włoską Fiorentiną wynikiem 2:1, a decydującą bramkę w 90 minucie zdobył Jarrod Bowen.
Co najważniejsze, na ławce rezerwowych West Hamu usiadł Łukasz Fabiański. Jest on pierwszym bramkarzem meczów w Premier League, a w Europejskich Pucharach numerem 1 na bramce jest Francuz, Alphonso Areola. Ale Fabiański był w meczowej kadrze i triumfu w Lidze Konferencji nie można mu odebrać.
West Ham na swojej drodze do finału pokonał takie zespoły jak AZ Alkmaar czy KAA Gent. Z kolei Fiorentina nie dała się pokonać Bradze, Sivassporowi czy Lechowi Poznań. Może w przyszłym sezonie będziemy świadkami triumfu polskiej drużyny. A nadzieja jest, gdyż do eliminacji zakwalifikowała się Legia Warszawa, Lech Poznań oraz Pogoń Szczecin.
Niech trend zwycięstw Polaków na europejskiej scenie trwa jak najdłużej. Trzymamy kciuki za wszystkich reprezentantów i życzymy powodzenia.
