Legia Warszawa zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze w domowym meczu 10. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Gola dla Wojskowych strzelił w pierwszej połowie Radovan Pankov.
Trener Goncalo Feio tak ocenił mecz:
– W pierwszej kolejności chciałbym podziękować drużynie – dzisiaj nie wygraliśmy i nikt się nie cieszy, ale na pewno nie dlatego, że brakowało nam chęci. Chciałbym podziękować kibicom. Mamy trudny moment, a czuliśmy ich wsparcie. Jesteśmy przyzwyczajeni, że nasze środowisko nas deprymuje w trudnych momentach, a nie wspiera. Za wsparcie kibiców jestem wdzięczny.
– Marc Gual brał udział w większości treningów, ale ma lekki problem fizyczny. Co do Nsame, jestem sprawiedliwym trenerem – nie mogę wystawiać piłkarza, który w 90 minut przebiega dziewięć kilometrów.
– Maxi ma nieprawdopodobny potencjał – jak na debiut przy Łazienkowskiej zaprezentował się świetnie. Nic, tylko się cieszyć. Tak powinien prezentować się młody piłkarz, nie tylko dlatego, że jest młody, ale dlatego, że ma talent
– Uważam, że było to najlepsze spotkanie w tym sezonie w naszym wykonaniu. To jest taka Legia, którą chciałbym zobaczyć w każdym spotkaniu. To, co różniło większość drugiej połowy od pierwszej to to, że w pierwszej mieliśmy dominację, pressing i sytuację, a tych ostatnich zabrakło w drugiej połowie. W drugiej ilość wejścia w pole karne była niezadowalająca. Pozostaje duży niedosyt z tego, że po raz kolejny w prosty sposób tracimy bramkę.
– Ja dzisiaj widziałem drużynę, która bardzo chciała wygrać mecz – drużynę, która wyszła wygrywać pojedynki, odbierać piłkę po stracie. Nie podobało mi się, że w pierwszych momentach meczu nie utrzymaliśmy się przy piłce tyle, ile bym chciał. Skończyło się to faulem i ręką przy otwarciu muru. W tym tygodniu szukaliśmy innych rozwiązań, zmieniliśmy system, i odpowiedź piłkarzy na tę całą sytuację była odpowiednia.
– Dzisiaj to był krok w przód, ale to jest proces, więc będę zadowolony dopiero, jak będziemy grać 90 minut tak jak pierwszą połowę. Przeciwnik też ma swoje atuty. Będę szedł w kierunku dyscypliny i sprawiedliwości. Niezależnie, co by się wydarzyło, do ostatniej sekundy będę wierzył w tę drużynę i będę najlepszym liderem, jakim jestem w stanie być. Dzisiaj ta drużyna odpowiadała na to wszystko pozytywnie. To jest kierunek, w którym będziemy dalej podążać.
– Maxi może grać na ósemce, możemy grać na dwie szóstki. Za chwilę mamy inny rodzaj meczu, więc być może będziemy stosować inne rozwiązania.
– Z mojej strony nie padło słowo „cierpliwość”. Ostatnio wszyscy byliśmy niezadowoleni z ostatnich meczów Legii. Ostateczny odbiór spotkania jest tylko przez wynik, ale nie proszę nikogo o cierpliwość. Byłem w takiej Legii, gdzie w danym momencie mieliśmy stratę dwunastu punktów do lidera. Ten sezon skończył się mistrzostwem i pucharem Polski. Teraz trudno jest uwierzyć, ale we wrześniu nie da się wygrać tytułu. Są teraz dwa kluby w Polsce, które mogą pomarzyć o trzech tytułach w tym sezonie. Jest niewiele klubów, które mogą pomarzyć o dwóch. My możemy. Czy jest to trudne? Tak. Ale należę do ludzi, którzy wierzą w osoby, które ich otaczają. Do ostatniego tchu będę dawał wszystko. Może być trudno, ale póki jest to możliwe, to ja wierzę w swoich ludzi. Będziemy szli do końca.
Strzelec bramki Radovan Pankov dodał:
– Mój gol? Nie ma znaczenia. Zamieniłbym wszystkie gole na zwycięstwo w tym meczu. Mówię to z głębi serca. Nie liczę goli, liczę zwycięstwa. Trener chciał nam pomóc i zmienił formację. Ten system daje inne możliwości utrzymania przy piłce. Nie jest to dla mnie nic nowego, grałem już w wielu systemach. Wielkie kluby jak Legia grają wysoko, by przygnieść rywali i tak też miało być dziś.
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:1 (1:1)
Gole: Pankov (35′) – Lukoszek (10′)
Żółte kartki: Luquinhas (60′) – Rasak (39′)
Legia Warszawa: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Kapustka, Oyedele (Celhaka 78′), Morishita – Chodyna (Urbański 78′), Pekhart (Alfarela 68′), Luquinhas (Burch 68′)
Rezerwowi: Kobylak, Burch, Augustyniak, Alfarela, Celhaka, Kun, Ziółkowski, Urbański, Jędrzejczyk
Górnik Zabrze: Szromnik – Sanchez (Olkowski 5′), Szcześniak, Josema, Janza – Hallebrand, Rasak – Ismaheel (Wojtuszek 65′), Podolski, Lukoszek (Furukawa 65′) – Zahović (Ambros 46′)
Rezerwowi: Majchrowicz, Tobolik, Wojtuszek, Olkowski, Ambros, Sarapata, Szala, Buksa, Furukawa.
Najnowszy GIGA Sport już jest w całej Polsce!
Karty gwiazd Ligi Mistrzów gratis!!!