Bono, bramkarza Maroka, który wczoraj okazał się bohaterem swojej reprezentacji i całego kraju, na mundialu w Katarze najpierw dopadł ogromny pech – miał grać od początku w rywalizacji z Belgią, ale poczuł się źle, zaniemógł i ku zdumieniu komentatorów bronił jego zmiennik. Na szczęście to był jeden mecz, we wtorek Bono zatrzymał Hiszpanię. Teraz już wszyscy w tym kraju będą go cenić.
Mógł grać w kanadyjskiej kadrze
Chociaż dużo mówi się o Achrafie Hakimim, obrońcy PSG, wykonawcy ostatniej „jedenastki” w starciu Maroka z Hiszpanią, ponieważ Hakimi mógłby grać w hiszpańskiej kadrze, gdyby tyko chciał, to najpewniej mało kto wie, że również Bono miał taką możliwość, żeby reprezentować inny kraj – mianowicie Kanadę.
Jego rodzice bowiem wyemigrowali do Ameryki Północnej i Bono właśnie tam przyszedł na świat, w Montrealu. Zaczął grać w piłkę właśnie w tym mieście, w klubie Montreal Impact. Jednak rodzice postanowili, że trzeba wrócić do kraju i już jako dziecko kontynuował wczesny etap kariery w Casablance.
Lepszy od mistrzów z LaLiga
Bono to fachowiec wysokiej klasy. Trzeba być kompletnym laikiem, by nie zdawać sobie sprawy z jego bramkarskiego kunsztu. Znamienne, że to właśnie on dostał Trofeo Zamora dla najlepszego bramkarza LaLiga po ostatnim sezonie. Zostawił w tyle mistrzów pokroju Thibauta Courtoisa, Jana Oblaka czy Marka-Andre ter Stegena. To robi wrażenie. A gdy trafiał do Hiszpanii, to wcale nie było tak kolorowo.
Wypożyczony do Saragossy
Wprawdzie Atletico wypatrzyło go już przed dekadą podczas młodzieżowych zmagań w Tulonie, gdy reprezentował Maroko i był jeszcze bramkarzem Casablanki. Trafił na dwa lata do rezerw Rojiblancos, a w latach 2014-16, gdy był już zawodnikiem pierwszej drużyny Atleti, nie było mu dane wystąpić choćby w jednym meczu – 0 minut, ponieważ został wypożyczony do drugoligowca. Diego Simeone ufał Janowi Oblakowi, a ponieważ w odwodzie był jeszcze Miguel Angel Moya, toteż Cholo siłą rzeczy musiał wysłać Bono gdzie indziej.
Wydawało się, że wypożyczenie do grającego w drugiej lidze, mającego lata świetności za sobą Realu Saragossa będzie dobrym okresem intensywnej nauki i czasem na ogranie dla Marokańczyka, ale tam też nie było łatwo. Chociaż mimo iż Bono zrazu był dopiero trzecim bramkarzem w hierarchii trenera, to z czasem zaczął grać i dzięki temu rozegrał 35 meczów.
Przełom w Katalonii
Ale to jeszcze nie był punkt zwrotny. Jako przełom w karierze Bono możemy postrzegać okres gry w Gironie. 4 lata i ponad 80 rozegranych spotkań, Bono w końcu zaczął grać regularnie. Ba, wywalczył awans z katalońskim klubem.
Początkowo toczyła się rywalizacja o miejsce między słupkami, w której brali udział oczywiście on i Rene Roman. Z czasem już nikt nie zagrażał Marokańczykowi, stał się pewniakiem.

Sukcesy w Sevilli
W 2019 roku przeszedł do Sevilli. Do tej pory triumfował w Lidze Europy z tą drużyną, został wtedy wybrany najlepszym bramkarzem rozgrywek, natomiast jeśli chodzi o LaLiga, to ostatni sezon potwierdził spostrzeżenia wielu ekspertów – nagroda dla bramkarza nr 1 w Hiszpanii to poważna sprawa. A tak się składa, że akurat czołowe drużyny w lidze mają znakomitych golkiperów, tym większe pochwały należą się Bono.
Dobrze rozumiał się ze stoperami, teraz jest gorzej
W Sevilli do zakończenia poprzedniego sezonu świetnie współpracowało mu się z duetem środkowych obrońców – Julesem Kounde (obecnie FC Barcelona) i Diego Carlosem (obecnie Aston Villa). Zespół grał kompaktowo, a defensywa tworzyła monolit, fundament tej drużyny.
Przed tym sezonem jednak w Sevilli doszło do gwałtownych zmian, co wpłynęło na personalia i przebudowę bloku defensywnego. Sevilla jest na odległym 18 miejscu w tabeli (to miejsce w strefie spadkowej), straciła 22 gole w 14 meczach. W Lidze Mistrzów, z której już odpadła, Bono ma fatalny bilans: 4 mecze i 12 puszczonych goli.
Dobrze zatem dla Bono, że chociaż w reprezentacji daje radę, a w jego drużynie narodowej jest wysokie morale, czego nie można powiedzieć o pogrążonej w głębokim kryzysie Sevilli. Dla niego to de facto pierwszy mundial w karierze (dostał powołanie na mistrzostwa w Rosji, ale nie zagrał nawet minuty), a więc zaczyna z wysokiego c. Maroko pęka z dumy w dużej mierze za sprawą tego bramkarza.
GIGA Sport w sprzedaży !!!
