Szkoleniowiec Legii Warszawa oraz Tomas Pekhart odpowiedzieli na pytania dziennikarzy przed pierwszym spotkaniem III rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA z Austrią Wiedeń.
– Pojawią się rotacje względem spotkania z Ruchem. Ta jedenastka bardziej będzie przypominała tą z dwumeczu z Ordabasami. Austria to bardzo dobry przeciwnik, który o dwóch lat gra podobnym składem. Co prawda w ostatnim czasie sprzedali swojego najlepszego napastnika, jednak nie zmienia to faktu, że rywal jest bardzo groźny. Musimy pokazać pełnię naszych umiejętności. To będzie inny mecz, niż te w Ekstraklasie. Mimo przygotowań nie jesteśmy w 100% pewni tego, co nas spotka na boisku. Musimy zrobić wszystko, aby wypracować zaliczkę przed rewanżem. – zapowiedział trener Legii. – Lubię Austrię, przyrodę, ludzi, ale nie mam z tym krajem większych więzi prócz miejsca urodzenia. Po krótkim okresie razem z rodziną przeprowadziłem się do Niemiec i tam właśnie mieszkałem. W stolicy Austrii żyje jeszcze moja ciocia i dwie kuzynki. Cieszę się, że będziemy się mogli spotkać. To będzie dodatkowy, miły wątek tego dwumeczu. Do rywalizacji z Austrią podchodzę jednak bez większych emocji. Najważniejsza będzie zaliczka bramkowa, a następnie przypieczętowanie awansu w Wiedniu. Nie obawiamy się żadnego piłkarza Austrii Wiedeń. Nasi piłkarze są w wybitnej formie, jak chociażby Tomas Pekhart, który siedzi obok mnie. Ten zawodnik świetnie się prezentuje i wnosi duże doświadczenie. Na szczeblu międzynarodowym, w takich pojedynkach, bardzo często decyduje kolektyw i znalezienie złotego środka między atakiem, a obroną. Jeżeli to się uda, to dopiero wtedy do głosu dojdą nasze indywidualne umiejętności. Austria Wiedeń na pewno o tym wie i pracuje nad tym, aby wyeliminować naszą jakość. Czekam z niecierpliwością na ten dwumecz – zakończył Runjaić.
Tomas Pekhart przyznał natomiast, że: „To najlepszy początek sezonu w mojej karierze, ale nie to jest najważniejsze. Najbardziej liczą się dla mnie wyniki zespołu. Musimy dalej kontynuować tę drogę. Dla mnie najważniejsze są zwycięstwa. Jeżeli Legia jutro wygra, a ja nie zdobędę bramki, to i tak będę szczęśliwy – zakończył czeski napastnik wicemistrzów Polski.
Plakat Legii w najnowszym GIGA Sporcie!