Terminator i prorok – bohaterowie Maroka [VIDEO]

-

- Reklama -

Po meczu Maroka z Hiszpanią wciąż nie możemy wyjść z podziwu nad dzielną postawą drużyny z Afryki. Sofiane Boufal i Sofyan Amrabat to dwaj gracze, którzy szczególnie rzucali się w oczy. Jeden imponował walecznością, charakterem wojownika w środku pola, drugi zdecydował się na pokaz magii na swoim skrzydle.

Trudno się dziwić, że po wspaniałym występie Amrabata pojawią się różne wymyślne określenia, podkreślające tytaniczną pracę, jaką wykonał przeciwko Hiszpanom ten zawodnik. Terminator – tak nazwał go go pasjonat afrykańskiej piłki Maciej Szełęga.

Liczby potwierdzają klasę Amrabata

Żeby nie być gołosłownym, podajemy statystyki, które oddają klasę zaprezentowaną na boisku przez tego zawodnika. Otóż grał od początku do końca, a więc bite 120 minut. I nie tracił rezonu nawet na moment. Przebiegł imponujące 14,9 km, zanotował 7 wygranych pojedynków. Cztery razy powiódł się jego odbiór piłki.

A poświęcił się do tego stopnia, by zagrać w tym meczu z ekipą La Roja, że – jak podaje Szełęga – pracował z fizjoterapeutą do trzeciej nad ranem, by później zagrać profesurę. A to przecież Sergio Busquets wraz z barcelońską młodzieżą, do tego piekielnie zdolną – Pedrim i Gavim, mieli wieść prym na placu gry. Nic z tego.

Bez litości dla legendy Barcelony

To był niemalże występ kompletny gracza drugiej linii Maroka. Jeden z komentatorów słusznie zauważył, że pomocnik tak wytrawny jak Busquets został nakryty czapką przez marokańskiego terminatora.

On nie miał litości dla gwiazdora Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, był gwarancją niesamowitej intensywności i zadziorności. Niewątpliwie zostawił serce na boisku. Uprzykrzał też życie zawsze pozytywnie nakręconemu, grającemu z niezwykłym zacięciem i agresywnością młodzianowi z Barcy – Gaviemu. A raz jego ofiarna interwencja zatrzymała strzał Ferrana Torresa, który miał stuprocentową sytuację.
- Reklama -

Miłośnik dryblingu ośmieszał Llorente

Drugim graczem Maroka, który wprawdzie nie rozegrał całego meczu, ale dryblował aż miło, wkręcając w ziemię Marcosa Llorente, był Sofiane Boufal. Ta lekkość w jego grze nie może dziwić, fani Ligue 1 już do tego przywykli. To miłośnik dryblingu, który pokazuje swoje zamiłowanie w praktyce, na murawie.

Nie szanował rywali

On nie miał litości dla uniwersalnego gracza Atletico Madryt, który tym razem obsadził prawą obronę. Twitter był pod wrażeniem tego, jak zuchwale grał. Był tak śmiały w swoich poczynaniach, że można zażartować, iż nie okazywał nawet szacunku rywalom…

- Reklama -

Profetyczne zdolności Boufala

Boufal to też… prorok. Okazuje się, że wieszczył, iż choć można brać go za kogoś szalonego, Maroko może dotrzeć do ćwierćfinału i sprawić niespodziankę, tak jak w 2010 w RPA dokonała tego Ghana. No i cóż, miał rację. Szaleńcem zatem nie jest…

Maroko zachwyciło: Amrabat, Boufal czy Bono to bohaterowie całego narodu, którzy zatrzymali pewną swego Hiszpanię. I kto wie, może to jeszcze nie jest koniec tej pięknej mundialowej przygody…

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

LIGA MISTRZÓW – Kto zagra w finale

Mistrzowski GIGA Sport już w sprzedaży!!! Wielkie postery gwiazd mundialu - Leo Messiego i Kyliana Mbappe, a także Alvareza, Gaviego, Richarlisona, Bellinghama, Kubackiego i Szczesnego,...