Śląsk Wrocław pokonał Legię Warszawa

-

- Reklama -

Koszykarska Legia w meczu Orlen Basket ligi przegrała 73:85 we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem. Mecz miał istotne znaczenie dla układu ligowej tabeli.

Legioniści po trzech porażkach z rzędu w rozgrywkach ligowych potrzebowali wygranej. Podobnie koszykarze z Wrocławia, którzy z ujemnym bilansem zajmowali przed tym spotkaniem miejsce w tabeli poza strefą play-off. Mecz był tym samym niezwykle ważny zarówno dla graczy Ivicy Skelina jak i tych prowadzonych przez Aleksandara Joncevskiego.

Początek pierwszej kwarty to wyrównana gra punkt za punkt pod oboma koszami. Dwie minuty po starcie spotkania Andrzej Pluta popisał się pierwszym w tym pojedynku celnym rzutem za trzy. Obie drużyny wychodziły na minimalne jednopunktowe prowadzenie. Po jednej z kontr piłkę w koszu umieścił McGusty. W odpowiedzi Daniel Gołębiowski zaliczył celną trójkę dla Śląska, a gospodarze prowadzili 11:9. McGusty wyrównał stan pojedynku dwoma celnymi wolnymi. Chwilę później po udanej akcji podkoszowej Michała Kolendy Legia wyszła na prowadzenie, ale wyrównał Adrian Bogucki, który zaliczył już osiem oczek w kwarcie. W połowie tej odsłony na tablicy widniał wynik 13:13. Po nieudanych wolnych Vucicia i udanej zbiórce w ataku Maksymilian Wilczek zdobył punkty spod kosza, a goście osiągnęli najwyższe w meczu czteropunktowe prowadzenie. Dwie minuty przed końcem to prowadzenie wzrosło do 7 oczek, gdy McGusty wykorzystał rzut wolny, a następnie legioniści taktycznie wywalczyli zbiórkę w ataku po drugiej próbie i zdobyli kolejne dwa punkty. W końcówce goście udowodnili swoją przewagę, a w ostatnich sekundach Kolenda trafił za trzy i ustalił wynik na 29:17 dla swojego zespołu.

- Reklama -

Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu za trzy punkty w wykonaniu Andrzeja Pluty. Gracze Śląska starali się odrabiać straty. Udany wsad zaprezentował Bogucki. Pierwsze punkty w tym spotkaniu zdobył D.J. Cooper. Po jego rzucie o czas poprosił trener Legii, Ivica Skelin. Po przerwie utrzymywała się kilkunastopunktowa przewaga warszawiaków. Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy pojedynku Legia wygrywała 40:27. Rzut za trzy punkty dla Śląska zaprezentował Penava i przewaga gości nieco się zmniejszyła. W tej fazie meczu Legia legitymowała się skutecznością rzutów z gry na poziomie 55 proc., przy 44 proc. po stronie gospodarzy. Dwie minuty przed końcową syreną obie drużyny wykorzystały limit fauli. Minutę przed końcem po celnej trójce Penavy, Skelin poprosił o przerwę przy prowadzeniu swoich graczy 42:34. Po wznowieniu gry punkty ponownie zdobył Penava, a chwilę potem gospodarze dodatkowo poprawili swój dorobek. Ostatecznie do przerwy Legia prowadziła 42:38.

Pierwsze minuty trzeciej kwarty to wymiana ciosów z obu stron. Utrzymywała się kilkupunktowa przewaga gości. W tej fazie meczu najlepszym punktującym zawodnikiem był Penava z 15 punktami na koncie, a po 10 oczek mieli na koncie Bogucki i Pluta. Po celnym rzucie Coopera w połowie kwarty Legia wygrywała już tylko 49:47. Kilkanaście sekund później Senglin dał remis swojej drużynie. McGusty celnymi wolnymi przywrócił swoją ekipę na prowadzenie. W połowie kwarty gra była wyrównana, a wynik oscylował w okolicy remisu. Przy stanie 53:53 kolejny raz o czas poprosił trener Skelin. Potem to gracze z Wrocławia osiągnęli trzypunktową przewagę, a na trzy minuty przed końcem kwarty Legia wykorzystała limit przewinień przy zaledwie dwóch po stronie gospodarzy. Minutę przed końcem Penava po udanych osobistych sprawił, że Śląsk prowadził 60:54. Ostatnie sekundy to chaotyczna gra z obu stron, która nie przyniosła już zmiany wyniku.

W ostatniej odsłonie tego meczu goście robili wiele, by odrobić straty i odwrócić wynik spotkania. Po celnej trójce Silinsa warszawiacy tracili do rywali tylko jeden punkt. Jednak Śląsk powiększył przewagę do czterech oczek. Po udanej akcji podkoszowej McGusty’ego oraz celnej trójce Amerykanina chwilę później Śląsk wygrywał już tylko 67:66. W połowie kwarty gospodarze prowadzili 69:66. W tym momencie po piątym faulu udział w tym spotkaniu zakończył Ajdin Penava. Co więcej, kilka sekund później dokładnie to samo spotkało Boguckiego. Tym samym Śląsk w kluczowym momencie stracił dwóch najlepiej punktujących graczy. Mimo tego faktu Gołębiowski powiększył przewagę swojego zespołu celną trójką do stanu 72:66. A stało się to chwilę po tym, jak Michał Kolenda nie wykorzystał dwóch wolnych. Niedługo później kolejna celna trójka dla Śląska, tym razem w wykonaniu Senglina. Po stracie McGusty’ego i kontrze Nunez zdobył punkty wsadem, a Śląsk prowadził 77:67. Minutę przed końcem Śląsk uzyskał największe w meczu dwunastopunktowe prowadzenie. Ostatnie fragmenty nie przyniosły zmiany sytuacji. Końcowy wynik to 85:73 dla gospodarzy.

Śląsk: Ajdin Penava 17 (2), Daniel Gołębiowski 15 (2), Adrian Bogucki 14, Angel Nunez 12, Jeremy Senglin 8 (1), Kenan Blackshear 8, Donell Cooper II 4, Adam Waczyński 4, Błażej Kulikowski 3 (1), Mikołaj Adamczak -, Soprano Szelążek –

- Reklama -

Legia: Kameron Mcgusty 18 (1), Ojārs Siliņš 12 (2), Andrzej Pluta 12 (2), Michał Kolenda 7 (1), Jawun Evans 6, Mate Vucić 6, E.J. Onu 4, Dominik Grudziński 4, Maksymilian Wilczek 4, Filip Maciejewski -.

Największe wydarzenie sportowe zimy w Polsce już za tydzień! Puchar świata w skokach narciarskich w Zakopanem rozpocznie się już za kilka dni, a my mamy dla Was GIGA prezenty!!! Sprawdź w GIGA Sporcie!

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

Koszulki Cristiano Ronaldo! Łapcie GIGA Sport

GIGA Sport czeka na Was w całej Polsce! Gwiazdy Ligi Mistrzów, sportowy kalendarz na rok 2025 i koszulki Cristiano Ronaldo! A to wcale nie wszystko....