Palenie papierosów jak wiadomo, nie sprzyja osiągnięciom sportowym i piłkarskim. Była jednak garstka zawodników takich jak Wojciech Szczęsny, którzy pokazywali się publicznie z wyrobami tytoniowymi. Piłkarze znaleźli alternatywę. W ostatnich latach na boiskach angielskiej Premier League zawodnicy pojawiają się coraz częściej z saszetkami nikotynowymi. Jagiellońskie Centrum Innowacji przeprowadziło w tym temacie szeroki przegląd badań, znamy wnioski.
Intensywność rozgrywanych spotkań w piłce nożnej podniosła się na tyle wysoko w ostatnich latach, że kluby piłkarskie absolutnie nie tolerują „piłkarzy palaczy”. Dodatkowo sam sportowiec z biegiem czasu zaczyna odstawać motorycznie od swoich kolegów z drużyny. Nie przeszkadzało to wielu piłkarzom światowej klasy. Na zdjęciach z wyrobami tytoniowymi wyłapano takich zawodników jak: Mesut Ozil, Mario Balotelli, Wayne Rooney, Jack Wilshere, Wesley Sneijder czy Wojciech Szczęsny.
Co na to trenerzy? Tutaj opinia jest podzielona. Chociażby w przypadku Wojciecha Szczęsnego. Na początku 2015 roku bramkarz stracił miejsce w składzie Arsenalu, ponieważ Arsene Wenger czyli ówczesny trener Kanonierów przyłapał go na „dymku” pod prysznicem.
Są jednak też tacy szkoleniowcy, którym to zupełnie nie przeszkadza.
„Pięć czy sześć papierosów dziennie to nic wielkiego. Piłkarze są dorośli, nie jestem ich matką czy ojcem, żeby im czegoś zabraniać” – powiedział były selekcjoner Włochów, Cesare Prandelli.
Pojawiła się jednak nowa alternatywa zwykłych papierosów. W 2016 roku napastnik Leicester City, Jamie Vardy, przyznał się do spożywania saszetek nikotynowych i zapewnił, że zna zawodników, którzy nie mają oporów, by czynić to samo nawet w trakcie meczów. Jego zdaniem używka poprawia czujność, siłę i szybkość. W angielskiej Premier League to coraz częstsza używka wśród zawodowych piłkarzy.
Nowa alternatywa dla „piłkarzy palaczy” – pojawił się polski przegląd badań, jak to wpływa na człowieka?
Jagiellońskie Centrum Innowacji przygotowało systematyczny przegląd literatury na temat saszetek nikotynowych. Jak wynika z badań laboratoryjnych przeprowadzonych w Japonii, doustne woreczki nikotynowe wykazują słabsze działanie cytotoksyczne i genotoksyczne od produktów tytoniowych. Są też mniej drażniące dla komórek nabłonka jamy ustnej. Ponadto w żadnym z przytaczanych w przeglądzie badań nie stwierdzono żadnych poważnych działań niepożądanych. Saszetki nikotynowe były też na ogół lepiej tolerowane niż inne wyroby nikotynowe, co potwierdziło m.in. badanie przeprowadzone przez naukowców z Kanady.
Okazuje się także, że beztytoniowe woreczki nikotynowe zawierają mniej szkodliwych składników niż wyroby tytoniowe. Potwierdza to analiza przeprowadzona przez badaczy z Kalifornii. I chociaż wciąż brakuje badań na temat długotrwałych skutków używania woreczków nikotynowych przez ludzi, istnieją poważne przesłanki potwierdzające ich niższą szkodliwość. Przede wszystkim za sprawą prostego składu, bez substancji toksycznych obecnych w dymie papierosowym i bez wytwarzania związków powstających podczas spalania.
W przeglądzie przywołano także badania przeprowadzone w Szwecji, z których wynika, że saszetki nikotynowe dostarczają do organizmu człowieka tę samą dawkę nikotyny co papierosy. Jest jednak pewna różnica. Nikotyna z tradycyjnego papierosa wchłania się bardzo szybko – w ciągu kilku minut, natomiast nikotyna z saszetek uwalnia się dłużej – nawet kilkadziesiąt minut.