Mało kto wie, że mundial w 1958, który okazał się zwycięski dla Brazylii za sprawą Pelego, nie układał się od początku po myśli niespełna 18-latka. Brazylia w pierwszym meczu turnieju wygrała 3:0, później jednak przytrafił się bezbramkowy remis. I do akcji wkroczył właśnie ten młokos – Pele.
Mazzola odstawiony na bok
Mazzola w pierwszym meczu mistrzostw strzelił dwa gole, a gruchnęła też wieść, że właśnie kupił go AC Milan. Jednak doświadczeni gracze przed arcyważnym meczem z ZSRR poszli do brazylijskiego selekcjonera, prosząc, by posłał do boju z Sowietami młodych zdolnych, którzy później zyskali status legend – mowa o Mane Garrinchy i Pele.
Kłopoty Pelego
Pele został powołany na mundial, mimo że miał problemy zdrowotne, i to poważne. Masażysta Mario Americo, który zyskał dużą renomę, a był z Brazylią na siedmiu mundialach, starał się, by Pele był gotowy do gry. Zawodnik miał kłopoty z prawą nogą. Okładano ją gorącymi ręcznikami. I w końcu się udało przywrócić go do sprawności.
Psycholog był przeciwny
Lekarz dr Hilton Gosling wyraził zgodę, by Pele mógł zagrać na mundialu w Szwecji. Stefan Szczepłek, znany dziennikarz sportowy, przypomina, że ówczesny psycholog brazylijskiej reprezentacji, którym był dr Joao Carvalhaes, nie chciał zaakceptować tej decyzji. Z jego badań bowiem wynikało, że Pele nie był jeszcze gotowy… mentalnie, ponieważ był jak dziecko. A miał przystąpić do poważnej batalii.
Jednak nikt na to nie zważał i Pele okazał się bohaterem Brazylii. Drobny nastolatek z numerem 10 zadziwił świat. W półfinale i finale strzelił łącznie pięć goli. To był jego turniej.
Obiecał to swojemu tacie
Pele, będąc jeszcze dzieckiem, osiem lat wcześniej zapewniał swego ojca, że w przyszłości będzie mistrzem świata. Wtedy Brazylia płakała po klęsce z Urugwajem, ale czy ktoś mógł przewidzieć, że zapewnienie Pelego zmaterializuje się tak szybko?
