Nowy obrońca Bayernu Monachium Matthijs de Ligt wskazał piłkarza, z którym miał najwięcej problemów na boisku. Jego wybór jest nieoczywisty i dość kurtuazyjny.
Holenderski obrońca podczas aktualnego okienka transferowego został kupiony przez Bayern z Juventusu za 67 mln euro. W wywiadzie dla magazynu „Kicker” opowiedział o powodach odejścia z Juventusu.
– Zostały mi jeszcze dwa lata kontraktu z Juve, ale podświadomie czułem, że czas na nowe wyzwania, nowe środowisko. Gdy Bawarczycy zgłosili się w czerwcu, od razu wyraziłem zainteresowanie. Styl gry Bayernu bardzo mi odpowiada, ponieważ zespół jest zorientowany bardziej ofensywnie – powiedział de Ligt.
22-latka zapytano, czy w związku z faktem, że jest jednym z najdrożej kupionych piłkarzy w historii Bayernu, odczuwa dodatkową presję.
– Kiedy grasz w największych i najlepszych klubach na świecie, a do takich zalicza się Bayern, zawsze odczuwasz presję. Niezależnie czy przychodzisz bezpłatnie, czy nie, presja jest taka sama. Dla mnie kwota odstępnego nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ zawsze sam wymagam od siebie tak wiele, że jest to wystarczająca presja – powiedział.
De Ligt zdradził ponadto, przeciwko któremu z piłkarzy najtrudniej dotychczas mu się grało. O dziwo nie wskazał na Messiego, Ronaldo, Lewandowskiego czy inne wielkie gwiazdy, lecz na… nowego kolegę z zespołu – Leroy’a Sane.
– Ronaldo i Messi to oczywiście piłkarze klasy światowej, ale przeciwnikiem, który do tej pory sprawił mi najwięcej problemów, był Leroy Sane. Powiedziałem mu o tym jak tylko się poznaliśmy (w Bayernie – red.) – zdradza.
W którym meczu Sane tak dał się we znaki de Ligtowi? Chodzi o towarzyskie spotkanie reprezentacji Holandii z Niemcami (1:1) rozegrane w marcu br.
– Dostałem zadanie, by kryć go indywidualnie na całym boisku. A on mnóstwo biegał, był po prostu wszędzie. Bardzo mnie absorbował, musiałem non stop za nim podążać, to było naprawdę trudne, chyba najtrudniejsze z dotychczasowych zadań – wspomina de Ligt.