Diego Maradona zyskał status półboga w Neapolu. Przywrócił tym pogardzanym, wyśmiewanym ludziom z południa Włoch godność. Mało tego, kształtował ich tożsamość, gdy tam grał w ekipie Napoli. Neapol nie zapomina o argentyńskim geniuszu. Teraz jego nowym wcieleniem jest Lionel Messi. To widać.
Nowe wcielenie geniusza
W Neapolu, jak wiadomo, Maradona stał się osobą czczoną tak bardzo, że można mówić wręcz o quasi-religijnym kulcie, tworzeniu z niego kogoś więcej niż herosa sportowego. Stawiano mu już tam i nadal pośmiertnie stawia się rozmaite ołtarze. To postać bez dwóch zdań pomnikowa i ikoniczna, jeden z symboli futbolu. A teraz widzimy, że także Leo Messi, następca Diego (teraz, po triumfie na mundialu już te słowa są pełnoprawne), zjednał sobie neapolitańczyków.
Piękno futbolu we Włoszech i Argentynie
Podziwiamy Neapol, radość, jaką daje mieszkańcom tego miasta futbol i Leo Messi. Jesteśmy też pełni uznania dla Buenos Aires. Dostrzegliśmy w tym piękno piłki nożnej. Cieszą się ludzie w Europie i Ameryce Południowej. Messi to piłkarz genialny, wielu osobom spadł kamień z serca. Po prostu jemu należało się to złoto po latach wielu nieprzyjemnych, zgoła koszmarnych doświadczeń.
