Do tej pory, w ciągu czterech kolejnych dni swojej podróży przez Polskę w poszukiwaniu inspirujących atrakcji i przygód, kolarka Maja Włoszczowska zabrała widzów na wspinaczkę górską w podkrakowskich dolinkach, sprawdziła możliwości szybowców na górze Żar, pokazała jezioro Czorsztyńskie z pokładu regatowej łódki Ford Kuga oraz sprawdziła swoją moc i osiągi w kajaku górskim na Dunajcu.
Przyszedł czas na piątą i ostatnią przygodę, która rozpoczyna się w miejscowości Ząb koło Zakopanego – najwyżej położonej miejscowości w Polsce. Tutaj podczas krajoznawczej przejażdżki konnej Maja teoretycznie ma podładować swoje baterie po czterech wyczerpujących dniach. Szybko jednak okazuje się, że konie mają nieco inny pomysł na tę przygodę.
– Na łódce trochę mnie przewiało, na kajakach uderzyłam głową w betonowe dno, o skałkach i szybowcach nawet nie wspomnę. Pierwsze cztery dni mojej wyprawy zapewniły mi wystarczająco adrenaliny, więc ucieszyłam się, że piąta przygoda będzie nieco bardziej relaksująca, a przynajmniej na taką się zapowiadała… – wspomina Maja Włoszczowska.
Zresztą sami zobaczcie:
