Xavi Hernandez na pewno nie ma najlepszej sytuacji w Barcelonie. Wczoraj Barca przegrała zasłużenie w Bilbao z Athletikiem 2:4 po dogrywce. Robert Lewandowski co prawda strzelił gola, ale przypadkowego, gdyż został nabity przez jednego rywali. Inna rzecz jest istotna.
Warte uwagi jest to, że dla Xaviego Hernandeza „Lewy” przestał być graczem nietykalnym. W drugim kolejnym meczu Polak został zmieniony w trakcie potyczki.
Przeciwko Realowi Betis w LaLiga EA Sports w niedzielę Polak opuścił boisko w 63. minucie, na murawie wówczas pojawił się nowy gracz ofensywny Barcelony, młody Brazylijczyk, który ma naciskać na Polaka, być dla niego konkurencją – Vitor Roque.
On nie grał bynajmniej koncertowo, niemniej miał udział przy ostatnim, czwartym golu. Z kolei Lewandowski opuszczał boisko przy wyniku 2:2, a zatem rezultat był to niekorzystny dla katalońskiego teamu. Symptomatyczne, że Xavi w takich okolicznościach szukał nowych rozwiązań personalnych, widząc, że „Lewy” już sobie nie radzi.
Wczoraj, również przy niekorzystnym dla Barcy wyniku, a konkretnie także przy 2:2 (później była dogrywka, w której dwa gole wbili Baskowie z Bilbao), „Lewy” został zmieniony, a graczem, który go zluzował, był Portugalczyk Joao Felix. Polak ma powody do niepokoju.
Xavi już nie postrzega go jako autorytet dla młodych, wypomniał już „Lewemu” po poprzednim meczu brak mobilności, wychodzenia w porę na pozycje, by ułatwiać współpracę z napastnikiem partnerom z zespołu
Czytaj GIGA Sport!!!
