Mecz z Meksykiem był dla Argentyny starciem o być albo nie być na mundialu w Katarze. W hiszpańskiej prasie, która wciąż z dużą uwagą śledzi występy Leo Messiego i spółki, użyto określenia „entre la vida o la muerte” (między życiem a śmiercią). Ostatecznie Messi ocalił Argentynę. Piłkarze Lionela Scaloniego po dwóch spotkaniach mają trzy punkty. O wszystkim przesądzi mecz z Polską.
Hołd dla Maradony
W piątek argentyńska federacja oddała hołd Diego Maradonie. To miało być ważne wydarzenie, pokazujące, jakim kultem wciąż jest otaczany Pelusa w ojczyźnie. Pamięć o nim po porażce z Arabią Saudyjskiej miała wzmocnić drużynę mentalnie, skonsolidować ją, by podnieść upadłe morale po sensacyjnej przegranej z Saudyjczykami. Przecież to była ogromna sensacja, jedna z największych w historii mundiali.
Brak Lo Celso aż nadto widoczny
Mecz z Meksykiem długo nie układał się po myśli Argentyńczyków. Brakowało błysku i polotu. Fakt, że w Katarze nie może grać szalenie kreatywny Giovani Lo Celso, jest widoczny gołym okiem.
Słabi Di Maria, Lautaro, De Paul, ratownik Messi
Leo Messi nie dostał wsparcia z linii pomocy, Lautaro Martinez, który obsadził szpicę, szamotał się, a Angel Di Maria bynajmniej nie dryblował aż miło. Był zagubiony po prawej stronie boiska. Rodrigo de Paul, który zachwycał podczas Copa America intensywnością gry i istotnym wpływem na wyniki drużyny, tym razem raził niedokładnością. Sprawy w swoje ręce zatem i tym razem musiał wziąć Lionel Messi.
Messi zrównał się z Maradoną
W 64. minucie Messi dostał piłkę 20 metrów od bramki Meksyku i w swoim stylu lewą nogą przymierzał nie do obrony dla Guillermo Ochoi. Skoro wspominano w piątek Maradonę, to ciekawe, że Messi pod pewnym względem zrównał się z boskim Diego po zdobyciu tej bramki.

Mianowicie obaj mają po 21 meczów rozegranych w finałach mistrzostw świata. A teraz mają także taki sam bilans także jeśli chodzi o strzelone gole. Obaj zdobyli 9 bramek w turniejach tej rangi. Messi najpierw wbił gola z rzutu karnego w pierwszym meczu z Arabią Saudyjską, a wczoraj dołożył kolejne trafienie.
Messi wbił gola Meksykowi, a Maradona w tym kraju czarował
Jeśli chodzi o Meksyk, to w przypadku Maradony od razu nasuwa się na myśl mundial w tym kraju i dwa słynne gole wbite Anglii. „Ręka Boga” i niesamowity rajd między rywalami (taki taniec z piłką Messi powtórzył swego czasu, grając w Barcelonie, był to mecz z Getafe w Copa del Rey) zwieńczony trafieniem. A na dobrą sprawę Messi także strzelił kiedyś gola ręką – w derbach Barcelony przeciw Espanyolowi.
Dla Leo Messiego katarski mundial ma być ostatnim turniejem w reprezentacji, tzw. „ostatnim tańcem”. 167 meczów i 93 gole to jego bilans w kadrze. Diego może poszczycić się 91 meczami i 34 golami. Tak czy inaczej to zaskakujące, że choć wiele mówi się o tym, iż tak jak Messi był geniuszem w klubowej piłce, a Maradona w reprezentacji, to bilans obu w drużynie narodowej jest taki sam, jeśli spojrzymy na same mundiale…
Messi odzyskał zaufanie Argentyńczyków
Messi odzyskał zaufanie i szacunek narodu po triumfie w Copa America, który zakończył jego wieloletnią gehenną w reprezentacji. Ale teraz, gdy znowu Argentyna wyszła z tarapatów dzięki niemu, Argentyńczycy liczą, że ich sen o złocie MŚ stanie się rzeczywistością. A głównym architektem sukcesu będzie właśnie Messi.
Mundialowy GIGA Sport czeka na Was!!! A w nim plakaty Lewego, Szczeny, Ziela i pozostałych Polaków a także terminarz mundialu
Musisz GO mieć!!!
