Legia Warszawa pokonała norweskie FK Bodo/Glimt 3:2 w meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA po bramce Luquinhasa i dwóch trafieniach debiutującego w barwach Mistrza Polski Mahira Emrelego.
FK Bodø/Glimt – Legia Warszawa 2:3 (1:2)
Bramki: Botheim (46’), Pernambuco (78’) – Luquinhas (2’), Emreli (41’, 61’)
FK Bodø/Glimt: Haikin – Sampsted, Moe, Lode (Hoibraaten 88’), Bjørkan (Konradsen 41’) – Fet, Berg, Saltnes – Vetlesen (Tounekti 69’), Botheim, Nordås (Pernambuco 46’)
Legia Warszawa: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia – Skibicki (Johansson 81’), Slisz, Martins (Muci 81’), Mladenović – Kapustka, Emreli (Lopes 79’), Luquinhas
Żółte kartki: Moe (25′), Konradsen (69′) – Kapustka (63’), Boruc (69’), Mladenović (90+1′)
Czerwona kartka (druga żółta): Konradsen (81’)
– Za nami bardzo dobry mecz w wykonaniu obu zespołów. Widzieliśmy składne akcje i gole. Zdobyliśmy je po składnych akcjach. Samo spotkanie dobrze się dla nas rozpoczęło, lecz później mecz się wyrównał. Niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę i nieco się cofnęliśmy, przez co gospodarze przeważali. Wróciliśmy jednak na wysoki poziom. Przed meczem boisko zostało mocno zroszone, później padał deszcz, przez co piłka nieco uciekała zawodnikom obu drużyn. W doliczonym czasie gry nieco się pogubiliśmy, mieliśmy łatwą sytuację, ale po świetnym dośrodkowaniu na długi słupek padł gol kontaktowy. W przerwie nie było euforii, rozmawialiśmy co musimy poprawić jako zespół i indywidualnie. Dobrze zaczęliśmy drugą połowę. Kacper Skibicki świetnie zachował się przy bramkach, w których notował asysty. Dziś zadebiutował na tak wysokim poziomie. Mahir Emreli pięknie wykończył akcję i strzelił swojego drugiego gola. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale tak się nie stało. Nie zdążyliśmy zareagować. Sędzia nie dopuścił do zmiany, gdy przygotowany był Mattias Johansson. Artur Boruc miał na koncie żółtą kartkę i musiał szybko wznowić grę, dlatego nie udało się wprowadzić Johanssona za Kacpra Skibickiego, którego łapały skurcze. Poszła akcja rywali, Kacper Skibicki przepuścił piłkę, bo myślał, że będzie z tego aut bramkowy. Tak się nie stało i gospodarze strzelili gola. Później była jeszcze czerwona kartka. Wynik 3:2 niczego nie przesądza, to dopiero pierwsza połowa. Przed nami jeszcze trudniejszy mecz, bo wiemy już o sobie wszystko. – powiedział trener Legii, Czesław Michniewicz.
Strzele dwóch goli, Mahir Emreli:
– Jestem bardzo szczęśliwy. Strzelałem gole w meczach towarzyskich, ale zrobić to w meczu oficjalnym to zupełnie inne uczucie. Cieszę się, że mogłem to zrobić przed naszymi kibicami. Musimy teraz zapomnieć o tym spotkaniu i być gotowymi na rewanż na naszym stadionie. Mam nadzieję, że pokażemy, co najlepsze w Warszawie.
– Trudno powiedzieć czy to sprawiedliwy wynik. Obie drużyny miały swoje szanse, rywal lepiej znał boisko, może dlatego dłużej utrzymywali się przy piłce. W rewanżu będzie zupełnie inna atmosfera i warunki. To będzie trudny mecz, musimy być jeszcze lepiej przygotowani i dać z siebie wszystko.
Plakat Legii w GIGA Sporcie: