Legia Warszawa szuka napastnika

-

- Reklama -

Szkoleniowiec Legii Warszawa Goncalo Feio ocenił swoją drużyne przed startem rundy wiosennej Ekstraklasy:

– Ważniejsze niż moje słowa będzie to, co pokażemy w niedzielę na boisku. Jestem zadowolony ze większości rzeczy, które działy się w trakcie okresu przygotowawczego. To, z czego nie jestem zadowolony, to urazy Luquinhasa i Patryka Kuna – ten drugi już jest i trenuje z piłką, Luqui jeszcze nie, ale to jedyne, z czego jestem niezadowolony.

– Decyzje na temat składu jeszcze nie zapadły. Z punktu widzenia gry na skrzydle, gdzie najczęściej grał Luqui, to oprócz rozwiązania, które mieliśmy, czyli Morishita, Chodyna i Szczepaniak, dołączył też Wahan Biczachczjan, który również może grać na tej pozycji. Do tego w trakcie okresu przygotowawczego próbowaliśmy jeszcze wariantu z Urbańskim. Mamy szereg rozwiązań. Decyzji co do składu jeszcze nie podjąłem. Jest kilka pozycji, które są otwarte, i to jest jedna z nich.

- Reklama -

– Musimy być skupieni na pracy z piłkarzami, których mamy. Na pozycji napastnika mamy w tej chwili Marca Guala, Jordana Majchrzaka i Tomasa Pekharta. Największe nasze skupienie jest na tym. Celem na okienko zimowe nie była rewolucja kadrowa, ale ściągnięcie piłkarzy na konkretne pozycje – jeden z piłkarzy grający na skrzydle, również mogący operować jako środkowy pomocnik oraz napastnik. Pięćdziesiąt procent tego planu zostało wykonane –dołączył do nas Wahan. Jest piłkarzem z Ekstraklasy o określonej jakości. Nie potrzebuje on okresu aklimatyzacji, mówi po Polsku, jest świetnym profesjonalistą i piłkarzem. Wierzę, że jego transfer będzie świetną pociechą dla kibiców, dla klubu i samego Wahana. Będąc zupełnie szczerym, moglibyśmy mieć już zrobiony drugi transfer, ale dopinając transferu, wiele rzeczy musi się zgadzać – performance i jakość piłkarzy, których sprowadzamy, oraz korzyści, które klub może mieć z tego i teraz, i w przyszłości. Pojawiły się nazwiska, ale to nie są nazwiska, które całościowo by nas zadowoliły, czy to z punktu widzenia „performance”, czy z punktu widzenia finansowego, ani wdrożenia ich do składu. Jeszcze nie zamknęliśmy tej pozycji. Ufamy piłkarzom, którzy są z nami. Wiem, że jest lekka panika, w związku z tym, że zaczynamy ligę, i w idealnym świecie mielibyśmy już zamkniętą kadrę. Mamy okienko otwarte do 24 lutego, a w wielu mocniejszych ligach ono niedługo się zamyka. To może stworzyć ciekawe alternatywy – piłkarzy, którzy wcześniej na Polskę nie patrzyli, a nie będą mieli szansy na granie, mogą być otwarci na nasz rynek, szczególnie dla takiego klubu, jak Legia. Doświadczenie w piłce nauczyło mnie, że w przypadku transferów, podejmowanie decyzji pochopnie jest błędem, które potem trzeba naprawiać. Zamiast sprowadzić kogoś dobrego do klubu, sprowadzasz kogoś z kogo nie jest się zadowolonym ze względu na presję czasu, tylko po to, żeby za pół roku sprzątać bałagan. Prosimy kibiców o trochę cierpliwości. Musimy ciężko pracować, żeby znaleźć odpowiedniego człowieka. Do tego czasu zrobię to, co robiłem dotychczas – będę liczyć na osoby, które mamy, aby ciągnąć wózek do przodu.

– Sprzątanie nie było zbyt dobrym określeniem. To okienko było ważne pod względem robienia porządku w naszej kadrze. W trakcie rundy nastały zmiany w systemie. Porządek w kadrze jednak, to moment, kiedy każdy piłkarz ma swoją przestrzeń meczową i jest realną częścią wyniku sportowego. Jean-Pierre Nsame i Migouel Afarela trafili do nas latem z różnych środowisk. U nas na razie się nie sprawdzili. Dbając o aktywa klubu i dobra osobiste tej dwójki staraliśmy się znaleźć środowiska, w których będą najlepszą wersją siebie. Dla Jean-Pierra liga szwajcarska była oczywistym wyborem. Tam spędzał najlepsze lata kariery. Musi wrócić do grania, regularnego strzelania goli. Życzę mu, żeby wrócił do strzelania bramek. Miguel nie wrócił do swojego środowiska, ale trafił do klubu, który bardzo go chciał i to on sam wybierał to rozwiązanie. Liczymy na to, że te wypożyczenia się sprawdzą, dla dobra Legii i dla dobra piłkarzy. Im lepiej im pójdzie, tym lepiej dla nas wszystkich. Zawęziliśmy trochę kadrę, żeby każdy piłkarz, który tu jest, miał poczucie, że weźmie udział w meczu, że czuje się ważną częścią klubu. Jest to dla mnie niezmiernie ważne, z punktu widzenia rywalizacji, obecności tu i teraz oraz poczucia wartości. Piłkarze i ludzie są najlepszą wersją siebie, kiedy czują się ważni. Pod kątem systemu, którym teraz operujemy, uważam, że ten okres przygotowawczy był istotny pod kątem bilansowania kadry, również, jeśli chodzi o naszych wychowanków. Są oni ważną, istotną częścią kadry, a przede wszystkim przyszłością tego klubu.

– Nazwiska każdego z napastników, którzy pojawiali się w mediach, można skreślić. Transfery lubią ciszę. Chociaż raz spróbujmy zachować tajemnicę służbową.

– Cieszę się, że poruszamy temat Kuby Adkonisa. To idealny przykład piłkarza, który ufa klubowi. Etos pracy, który wykazuje Kuba, jest fenomenalny. Jest kapitanem reprezentacji Polski w swojej kategorii wiekowej, ważny piłkarz w rezerwach. Piłkarz, w którego wierzę, że w niedalekiej przyszłości będzie integralną częścią pierwszej drużyny. Kuba poszedł na wypożyczenie do dobrego trenera – trenera Szulczka, który spędził w trakcie ubiegłej rundy trochę czasu z nami. Kuba trafił tam po to, żeby złapać doświadczenie i minuty na poziomie pierwszej ligi, żeby przygotować się do wyzwań, jakie na niego czekają, reprezentując zespół w przyszłości jako jeden z wychowanków. Kuba będzie kontynuował swoje plany przygotowane przez nasz sztab w Ruchu. Oczywiście, nie będziemy wchodzić w taktyki zespołowe, ale będzie dalej miał opiekę indywidualną tak jak każdy z piłkarzy u nas. To są inwestycje sztabu, aby zadbać o chłopaka, który jest dla nas ważny. To są fakty, że wychodzi coraz więcej jakości z naszej Akademii. Inwestycje w LTC i praca dyrektora Śledzia ze swoimi ludźmi daje owoce. Będziemy musieli mieć coraz więcej ścieżek rozwoju dla wychowanków. W tej chwili przeskok nawet z drugiej drużyny do pierwszej jest duży. Coraz bardziej chcemy iść w stronę współpracy i rozwoju. Jest dla nas ważne, do kogo trafią piłkarze. Są rozmowy o kolejnych wypożyczeniach. Coś w tym temacie się dzieje, jednak nic na tyle konkretnego, żebym mógł coś w tym temacie powiedzieć. Pracujemy z piłkarzami, którzy tu są, żeby przygotować każdego z nich do meczu, i żeby każdy z nich był gotowy dać Legii jak najwięcej.

- Reklama -

– Miałem wstępne rozmowy, może nie o kontrakcie, ale o najbliższej przyszłości w trakcie obozu z zarządem, głownie z prezesem Herrą. Niedługo mamy wrócić do tych rozmów. Ja wiem jedno, pracując dobrze i wyciągając maksa z ludzi którzy są dookoła, to o pozostałe rzeczy nie trzeba się martwić. Mamy teraz ważny mecz i Legia jest najważniejsza.

– Sparingi Korony były transmitowane, tak jak niektóre z naszych. Trener Zieliński dołączył do Korony dosyć wcześnie, rozegrał tam praktycznie całą rundę. Jesteśmy przygotowani – znamy Koronę. To co my mamy robić i jak mamy grać obejmuje nas bardziej niż to, jak gra przeciwnik. To jak gra przeciwnik jest częścią przygotowania, a nie centralną częścią.

– Decyzja, kto stanie w bramce, już prawie zapadła, ale jeszcze nie rozmawiałem o tym z bramkarzami.

– Z terminem 1/4 finału Pucharu Polski stało się tak, jak moim zdaniem powinno się stać. Te terminy są wyznaczone od dawna. Ja ani jednego meczu nie przełożyłem. To jest nasza rola, przygotować drużynę do gry według terminarza. Taki był nasz plan od początku – zakończył Feio.

łapcie nowy GIGA Sport z plakatem Legii!!!

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

Koszulki Cristiano Ronaldo! Łapcie GIGA Sport

GIGA Sport czeka na Was w całej Polsce! Gwiazdy Ligi Mistrzów, sportowy kalendarz na rok 2025 i koszulki Cristiano Ronaldo! A to wcale nie wszystko....