Trener Kosta Runjaić i Paweł Wszołek przed rewanżowym meczem fazy play-off eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA FC Midtjylland – Legia Warszawa są optymistami:
– Cieszę się, że mogę przekazać dobrą wiadomość. Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. Doszedł do nas także Steve Kapuadi. Ostatnie tygodnie były bardzo wymagające, więc ta informacja tym bardziej cieszy. Nie zmieniła się jedynie sytuacja Bartosza Kapustki. Nie zawsze da się grać bez presji, ale ja odbieram to jako coś pozytywnego. Kibice będą oczekiwali wielu emocji. Ja osobiście wolałbym, żeby mecz był nudny, ale zakończony naszym sukcesem. Wiem, jak wszyscy czuliśmy się po spotkaniach w Europie. Mam nadzieję, że czeka nas pozytywne doświadczenie. Przeciwnik jest trudny i nieprzyjemny, ale nie chcemy zawieźć naszych kibiców. Naszym celem jest awans. Musimy zagrać lepiej w defensywie, a w ataku wykorzystywać swoje sytuacje. Jestem pełen optymizmu. Naszym piłkarzy nie brakuje woli walki. Wszystko zależy od nas. Zrobimy wszystko, aby postawić kropkę nad „I”. Awans do Ligi Konferencji będzie dla nas krokiem milowym. Będziemy rosnąć jako ludzie i sportowcy. Nowe wyzwania, nowe cele – to wszystko będzie miało dla nas pozytywny wydźwięk. Najpierw jednak trzeba udowodnić swoją jakość na boisku – zapowiedział trener Kosta Runjaić.
– Atmosfera na pewno będzie świetna. To zawsze pomaga naszym piłkarzom. Zawodnicy będą musieli wywarzyć swoją grę. Chcę, żeby piłkarze wykonali swoje zadanie. Nawet jeżeli wygrywasz pierwszy mecz, to nie masz gwarancji awansu. Uważam, że osiągnęliśmy już bardzo dużo. Pokazaliśmy, że potrafimy podnosić się w różnych sytuacjach. W czwartek to my chcemy jako pierwsi zdobyć bramkę. Jestem podekscytowany i czekam już na to spotkanie. Potrzebujemy mocnej defensywy. Musimy być zwarci we wszystkich strefach. Mamy do czynienia z przeciwnikiem, który bardzo dobrze kontruje. Midtjylland ma wielu szybkich, młodych zawodników. Możemy na to odpowiedzieć długim posiadaniem piłki, ale przede wszystkim chcemy wystrzegać się głupich i prostych błędów. Wiadomo, że Midtjylland ma dobrze opanowane stałe fragmenty. To na pewno mocna strona naszych rywali. Musimy być skoncentrowani w takich sytuacjach. W ostatnim spotkaniu, na pewno mogliśmy uniknąć bramki chociażby na 0:1. Pracowaliśmy nad tym, aby w rewanżu nie popełniać takich błędów. Kibice lubią, gdy pada wiele bramek. Jutro jednak najważniejszy będzie awans. Chcemy zachować jutro czyste konto, a sami możemy zdobyć jedną bramkę. Tyle wystarczy. Myślę, że przewagę będzie miała ta drużyna, która popełni mniej błędów. Nasz zespół musimy jutro dobrze pracować. Spodziewamy się mocnego pressingu ze strony rywali. Wierzę, że nasza wyważona gra pozwoli nam triumfować. Znamy swoje mocne strony – dodał szkoleniowiec Legii.
Paweł Wszołek dodał:
– W rewanżu mamy dużo do poprawy. Budujące jest to, że potrafimy się podnieść w wielu sytuacjach. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy także wyjść na prowadzenie. Potrzebna jest nam koncentracja przy stałych fragmentach gry rywali. Czasami tracimy po prostu zbyt łatwe bramki. Są momenty, w których zbyt łatwo pozbywamy się piłki i napędzamy w ten sposób przeciwnika. Mamy jednak jakościową drużynę – nie tylko pierwszy skład, ale także ławkę rezerwowych. Dużo rozmawialiśmy w szatni. Sam wiem również, co muszę poprawić. Gramy przed własną publicznością i chcemy na własnym obiekcie awansować do Ligi Konferencji.
Plakat Legii w nowym GIGA Sporcie!!!