Obserwując media społecznościowe skupione wokół Barcelony i zapoznawszy się z wypowiedziami opiniotwórczych fanów Barcy, można sądzić, że całkiem realne jest, iż Andreas Christensen zostanie latem sprzedany. Przytoczmy argumenty, które mogą zmrozić wielu kibiców.
W tym sezonie w lidze Barcelona traci zadziwiająco mało goli. To w dużej mierze zasługa świetnej postawy bramkarza ekipy blaugrana, ale nie zapominajmy o pewnych w swych interwencjach graczach bloku obronnego. Na szczególne wyróżnienia zasługują tu Ronald Araujo, Jules Kounde oraz bohater tego tekstu – Duńczyk Andreas Christensen.
Andreas Christensen trafił do Barcelony przed tym sezonem za darmo. Opuścił Chelsea, podobnie jak Marcos Alonso, by zasilić Blaugranę. W tym sezonie jest w życiowej formie, często partneruje liderowi obrony Ronaldowi Araujo. Obaj dają radę, a Duńczyk to cichy, spokojny, stonowany zawodnik. Nie rzuca się w oczy, ale gra znakomicie. To spore zaskoczenie.
Jak podawało twitterowe konto „BarcaInfo” znane z publikacji insiderskich newsów, Christensen to był pomysł transfery Mateu Alemany’ego, wciąż chwalonego dyrektora sportowego Barcy. Przez długi czas miał go na swojej liście. Xavi, zanim zatwierdził ten transfer, skontaktował się z Azpilicuetą, Alonso i Capellasem, aby zapytać o niego. Raporty pod względem sportowym i osobistym były pozytywne.
Za bardzo się stresował
Gdy trafiał do Barcy, mówiło się, że jedynym jego problemem było to, że podobno miał… problemy żołądkowe przed ważnymi meczami. To wynikało ze stresu, o czym mówił swego czasu ówczesny trener Chelsea – Thomas Tuchel.
Teraz to już nie problem, tylko DNA Barcy – można tak to spuentować. Zdaniem wielu bowiem był najlepszy w drużynie w jednym z ważnych meczów w tym sezonie przeciwko Atletico Madryt, a już na pewno królował w formacji defensywnej. Stworzył z Araujo znakomity duet stoperów.
Dlaczego może odejść?
Argumenty, które przemawiają za jego odejściem, to: klub ewidentnie szuka kolejnego stopera, mimo że obecnie w kadrze jest ich pięciu – ktoś musi odejść, Christensen gra dużo lepiej niż oczekiwano, ale docelową parą stoperów jest Araujo/Kounde.
Duńczyk trafił do Barcy bez odstępnego, a zatem – jak podaje socio Michał Gajdek – cała kwota z jego sprzedaży to zysk, nie wiadomo ile Christensen zarabia, ale skoro przyszedł za darmo to raczej niemało, dodatkowo Kounde regularnie mówi, że chciałby grać na ŚO, a jest najdroższym obrońcą w historii klubu i po to przyszedł.
Według socio Michała Gajdka trzeba też mieć na uwadze, że Araujo i Kounde są nietykalni, z Marcosem Alonso dopiero co przedłużono kontrakt, natomiast Eric Garcia zarabia mniej, mniej też można na nim zarobić i ma mniejsze oczekiwania co do minut.
– To trochę przypadek Auby – gdy przychodził nie było wielkich oczekiwań, a sprawdził się świetnie. Czy fajnie byłoby mieć go w kadrze? Bardzo fajnie. Czy nas stać na ten luksus? Chyba niestety nie. Dla starszych kibiców to może być trochę jak sprzedaż Yayi Toure, gdy wystrzelił Busquets. Oczywiście są inne opcje. Barca stopera, gdyż Kounde zostaje na prawej obronie, trwają poszukiwania stopera, gdyż Alonso będzie rezerwowym lewym obrońcą, jest też taka hipoteza, że Barca szuka stopera, bo przechodzi na trójkę z tyłu. Ale jeżeli i Kounde i Alonso mają być stoperami, a zespół będzie grał z dwoma, to tak mi się to składa – tłumaczy Michał Gajdek.
GIGA Sport wciąż w sprzedaży!!!
