Według doniesień angielskiej prasy władze Kataru planują zaangażować na czas mundialu wiele osób odpowiedzialnych za „troskę o pokój”. Ich celem będzie zapobieganie ewentualnym zamieszkom i przejawom agresji. Znamienne, że wśród tych, którzy w tym zadaniu mają pomóc gospodarzom mundialu, są sojusznicy Kataru.
Francuzi z dużą grupą, Polska – nieliczną
Wprawdzie Francuzi chociażby mają oddelegować do Kataru grupę blisko 250 policjantów. To sporo, biorąc pod uwagę, że pierwotna propozycja wysłana przez Katar do państw-uczestników mundialu mówi o 7 osobach. Tylu policjantów wyszkolonych do radzenia sobie z niepokojami społecznymi, nieprzewidzianymi reakcjami w tłumie ma zamiar wysłać Polska – to członkowie STP, a zatem Spotters Team Polska.
Brytyjczycy wysyłają wiele osób
Brytyjska prasa zwraca uwagę, że przedstawiciele Zjednoczonego Królestwa zadbali także, by grupa, jak ich się określa, „peacekeepers„, tych stojących na straży, by było spokojnie i by na mundialu zwyciężył pokój, a nie agresja, będzie liczniejsza niż pierwotnie mogło się wydawać.
Biorąc pod uwagę liczne incydenty z udziałem Anglików podczas różnych imprez międzynarodowych o dużej randze ta decyzja Londynu nie powinna nikogo dziwić.
Turcja pierwsza do pomocy Katarowi
Najciekawsze jest jednak to, że w Katarze podczas mundialu mają przebywać tysiące funkcjonariuszy z państw sojuszniczych: Turcji i Pakistanu. Jeśli chodzi o Turcję, mowa o posłusznej autorytarnemu przywódcy Recepowi Erdoganowi policji, która wyspecjalizowała się w tłumieniu manifestacji społeczeństwa obywatelskiego i opozycji w kraju nad Bosforem.
Specjalne oddziały tureckie
Turcja, na prośbę Kataru, poważnie podchodzi do sprawy bezpieczeństwa. Świadczyć o tym może pamięć o specjalnych oddziałach. Otóż w Katarze czuwać mają 50-osobowa jednostka saperska i jednostka antyterrorystyczna. Ponadto mowa jest też o oddziałach złożonych z kilkudziesięciu osób, którym będą pomagać psy tropiące.
Turcja wspierała Katar
Tak ambitne zaangażowanie strony tureckiej w niesienie pomocy Katarowi na tę specjalną okoliczność nie dziwi szczególnie obserwatorów geopolityki. Tak się bowiem składa, że gdy pięć lat temu zaostrzał się konflikt na Półwyspie Arabskim i Katar był mocno krytykowany przez wiele państw arabskich (rywalizacja o wpływy na Bliskim Wschodzie, spór zakończył się w 2021 roku), po stronie Kataru stanęła Turcja jako obrońca jego interesów i sprzymierzeniec.
Głównym antagonistą była Arabia Saudyjska, która zamknęła nawet granicę lądową z Katarem. Mogła liczyć na wsparcie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Bahrajnu czy Egiptu. Jednak rok temu tzw. katarski kryzys dyplomatyczny znalazł swój kres.
Pakistańczycy pomagają, bo jest ich dużo w Katarze
O ile Turcja jest poważnym graczem w geopolityce, uczestniczy regularnie chociażby w negocjacjach w sprawie eksportu zboża przez Morze Czarne w czasie wojny w Ukrainie, mediując między władzami z Moskwy i Kijowa , to patrząc z perspektywy europejskiej, wielu z nas pewnie nie rozumie skąd tak duża pomoc Pakistańczyków.
Oni bowiem wysyłają do Kataru wojsko, oczywiście także w celu uniknięcia zamieszek. To pokłosie licznej grupy Pakistańczyków mieszkających w Katarze. Jest ich 150 tysięcy w tym kraju. To dużo biorąc pod uwagę, że Katar to niespełna trzymilionowy kraj, w którym rodowici Katarczycy stanowią zaledwie 380 tys. mieszkańców całego społeczeństwa.
