Iniesta chce wrócić do Barcelony w nowej roli. Teraz gra w piłkę i zajmuje się… winem

-

- Reklama -
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, ludzie stoją, ludzie uprawiający sporty i trawa
Andres Iniesta na treningu w Japonii, (Facebook Andresa Iniesty, https://www.facebook.com/photo.php?fbid=671640790984755&set=pb.100044165212763.-2207520000.&type=3)

W Barcelonie od lat mówi się o trosce o tzw. DNA Barcy. Klub ma ściśle określoną tożsamość, która powstała wiele lat temu i w związku z tym dla dobra wszystkich powinna być kontynuowana. Z pewnością powrót Andresa Iniesty na Camp Nou byłby czymś niezwykłym także w tym kontekście. Warto zwrócić uwagę na wypowiedź byłego znakomitego pomocnika drużyny z Katalonii. Ona musi wywołać entuzjazm cules.

Jasna deklaracja Iniesty

„Chcę wrócić do Barcelony w roli trenera lub dyrektora sportowego”, ale najpierw muszę się dokształcić, by być gotowym do pełnienia którejś z tych funkcji” – zapowiedział Andres Iniesta. Informację podało konto FCB World na Twitterze. Były znakomity pomocnik i chociażby strzelec gola w finale mundialu w 2010 roku przyznał szczerze, że odchodząc z Barcelony, kierował się tym, że nie chciał nikogo zawieść, ponieważ wiedział, że intensywność meczów mogła być dla niego już zbyt duża.

- Reklama -

Obecnie gra w Japonii, co łączy go z Pedrim?

Iniesta obecnie ma 38 lat, od czterech gra w piłkę w Japonii. Do tej pory rozegrał 108 meczów, w których strzelił 21 goli. Ale wytrawni znawcy futbolu wiedzą, że na jego geniusz nie patrzy się przez pryzmat samych liczb. Obecnie to Pedri, młody pomocnik Barcy, który w poniedziałek przekazał trofeum im. Raymonda Kopy innemu piekielnie zdolnemu młodzianowi – Gaviemu, jest porównywany do Iniesty ze względu na niesztampową wizję gry, umiejętności kreowania. Don Andres zawsze widział więcej niż większość piłkarzy.

Sprzedaje wino, boom w Japonii

Iniesta jest także wziętym przedsiębiorcą, którego biznes naprawdę prosperuje, a wyniki działalności prowadzonej przez piłkarza na tym polu mogą imponować. Dość powiedzieć, że gdy przed czterema laty podpisał kontrakt z Vissel Kobe, to sprzedaż wina Bodega Iniesta od razu wzrosła znacznie. A już wcześniej japoński rynek był jednym z tych, który przyjmował najwięcej tego trunku dostarczanego z winiarni byłego wytrawnego futbolisty.

- Reklama -

Przypomnijmy, że dwa lub trzy dni po tym jak Iniesta związał się z japońskim klubem, szał zapanował nie tylko na jego punkcie, pojawił się inny boom, o czym świadczy to, że wszystkie zapasy wina zniknęły. Tylu było chętnych! Trzeba zaznaczyć, że gdy Iniesta decydował się na przenosiny do Azji, by tam grać w piłkę, miał na względzie też swoją działalność biznesową i – co za tym idzie – marketing. Uważał, że skoro wino w Japonii sprzedaje się doskonale, to jeśli on tam trafi, sukces pod tym względem będzie jeszcze większy, choć i tak już był ogromny i budzący podziw.

Iniesta pójdzie w ślady Xaviego i Marqueza?

A co do samego powrotu do Barcelony, który zapowiedział Iniesta, to trzeba przyznać, że są ku temu doskonałe warunki i okoliczności. Don Andres, podobnie jak Xavi Hernandez, nie chce od razu rzucać się na głęboką wodę. Xavi zaczynał pracę w roli trenera w Katarze, a dokonując wyboru tak egzotycznego kierunku, kierował się chęcią nabrania pewnego doświadczenia. Uznał również za istotne to, by zetknąć się z futbolem na niższym poziomie przed podjęciem pracy w ukochanym klubie, który należy do europejskiej, a zatem także światowej czołówki. A oczekiwania w Barcelonie są ogromne, o czym przekonuje się już przecież Xavi. Obecny trener Barcy początkowo więc przez dwa lata prowadził drużynę Al-Sadd. Ale Xavi to niejedyny były zawodnik Blaugrany identyfikujący się z klubem, który pracuje teraz w klubie w nowej roli.

Nie zapominajmy, że wkrótce po objęciu władzy, zresztą ponownym, przez Joana Laportę drużynę rezerw Barcy przejął Meksykanin Rafa Marquez, również były gracz drużyny z Katalonii, który wcześniej pracował jako trener w młodzieżowej drużynie Alcala.

Iniesta chce zacząć realizować się jako trener lub dyrektor sportowy w innym miejscu niż Barcelona, by z czasem tam trafić. Ten wybór wynika z chęci wejścia do klubu z doświadczeniem i rozeznaniem w tych realiach, których przecież do tej pory nie mógł zgłębić.

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

Koszulka Lewandowskiego do wygrania w nowym GIGA Sporcie

FC Barcelona jest jedną z tych ekip, które grają w tym roku niezwykle skutecznie i jeśli tę formę utrzymają mają szansę przypieczętować to tytułem...