Właśnie wyszło na jaw, że budzący coraz więcej wątpliwości wśród kibiców Barcelony dwaj weterani ze statusem kapitana – Gerard Pique i Jordi Alba (łącznie jest tych kapitanów czterech: Busquets, Alba, Pique i Roberto) nigdy nie zbudowali przyjaznych relacji z Holendrem Frenkiem de Jongiem, który – o ironio – był wypychany przed tym sezonem z klubu.
Wciąż niespełniony Holender
Frenkie de Jong trafił do Barcelony w 2019 na fali entuzjazmu po występach w rewelacyjnym w sezonie 2018/19 Ajaksie Amsterdam, który zadziwiał brawurową grą w Lidze Mistrzów. Ostatnie trzy lata na pewno jednak nie były dla Frenkiego pasmem sukcesów, wielu komentatorów uważa, że kolejni trenerzy nie potrafili znaleźć sposobu, by w pełni wykorzystać jego niewątpliwie ogromny potencjał.
De Jong nie mógł być od razu pivotem, jak w Ajaksie, gdyż „szóstką” od lat w ekipie Barcy jest Sergio Busquets. A gdy rozbłysły talenty młodych Pedriego i Gaviego, złotych chłopców hiszpańskiej piłki, to Frenkie nie miał łatwo również z tym, by grać jako interior, a więc wyżej ustawiony pomocnik.
Xavi chciał zniechęcić Frenkiego?
Jednak ostatnio Xavi stara się, by Frenkie de Jong grał więcej, chociażby w wariancie doble pivote, a zatem jako cofnięty pomocnik, który występuje w duecie z rutyniarzem Sergio Busquetsem.
Przed tym sezonem niektórzy zachodzili w głowie, czy Xavi celowo wystawiał Frenkiego w roli środkowego obrońcy (tak grał wiele lat temu w Holandii, w Ajaksie), by zniechęcić go do pozostanie w stolicy Katalonii…
Przed sezonem Frenkie był na wylocie, ale wyraził sprzeciw
Klub, szukając środków finansowych i pewnej stabilizacji w aspekcie finansowym właśnie, chciał przed rozpoczęciem tego sezonu pozbyć się Holendra, który nie do końca spełniał pokładane w nim nadzieje. Jednak ta sprawa spaliła na panewce, bo piłkarz uparł się, że nie odejdzie.
Holender chce ustatkować się w Barcelonie, podoba mu się życie w tym mieście i w związku z tym odrzucił oferty klubów Premier League – Chelsea oraz Manchesteru United. Uznał więc, że podejmie rękawicę i nie da za wygraną.
Kryminalny charakter kontraktu?
A klub chciał zastosować różne sztuczki, Joan Laporta utrzymywał, że renegocjacja umowy z Frenkiem nosi znamiona działań… kryminalnych, nielegalnych. Ta renegocjacja miała miejsce u schyłku rządów poprzedniego prezesa Barcelony – Josepa Marii Bartomeu i przyjęło się sądzić, że ów niewspominany z sentymentem zarządca chciał wyświadczyć niedźwiedzią przysługę swojemu następcy. W każdym razie sprawa wkrótce ucichła i Frenkie zyskuje ostatnio w oczach Xaviego. Ale okazuje się, że ma też pewne problemy.
Niechęć weteranów
Mianowicie rutyniarze w szatni Barcy, coraz częściej kwestionowani Gerard Pique i Jordi Alba, nie przepadają za Holendrem. Jeśli chodzi o relacje Frenkiego z Pique, jest tu podtekst… z życia prywatnego. Enigmatycznie mówi się o narzeczonej de Jonga, która przyczyniała się do tych animozji.
Kibice Barcelony kpią z Pique
Kibice Barcelony kpią z Pique, który darzy niechęcią de Jonga, a przyjaźnił się z Riquim Puigem, niespełnionym graczem, wiecznym talentem, który odciągał Pique od futbolu swoim zamiłowaniem do różnego rodzaju rozgrywek i zabaw. Puiga nie ma już w Barcelonie, Pique zapewne już niedługo podzieli jego los.