Paris Saint-Germain podejmie na własnym boisku Liverpool w ramach pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trener Luis Enrique ma do dyspozycji pełny skład, jednak kilku kluczowych zawodników musi uważać na potencjalne zawieszenia, które mogą pokrzyżować plany w meczu rewanżowym.
Powrót Zaire-Emery’ego i możliwe zmiany w składzie
Warren Zaire-Emery, 18-letni talent PSG, wraca do pełni sił po niedawnej kontuzji. Młody pomocnik, który w tym sezonie imponuje formą, pojawił się już dwukrotnie na boisku jako rezerwowy i wydaje się gotowy na większą rolę w meczu przeciwko Liverpoolowi.
Khvicha Kvaratskhelia oraz Willian Pacho, którzy nie wystąpili w wygranym 4:1 meczu z Lille w ostatni weekend, mogą wrócić do podstawowego składu na to ważne spotkanie. Kvaratskhelia, pozyskany zimą z Napoli, to zawodnik, którego Liverpool obserwował w przeszłości.
Zawieszenia i zagrożenia kartkowe
W Lidze Mistrzów zawodnicy otrzymują zawieszenie po trzech żółtych kartkach. Obrońca Nuno Mendes już odbył karę zawieszenia w fazie grupowej po trzech kartkach i teraz musi unikać kolejnych dwóch upomnień, aby nie zostać ponownie wykluczonym z gry. Reguła ta obowiązuje aż do zakończenia ćwierćfinałów.
Na podobnym „kartkowym ostrzu” balansują także inni zawodnicy. Ousmane Dembélé oraz Fabian Ruiz mają po dwie żółte kartki i ewentualne upomnienie w pierwszym meczu wykluczyłoby ich z rewanżu na Anfield. Jeśli zaś zostaliby ukarani kartką w rewanżu, a PSG awansowałoby do ćwierćfinału, musieliby pauzować w pierwszym meczu tej fazy.
Liverpool również nie jest wolny od problemów związanych z kartkami. Ibrahima Konaté, Andy Robertson oraz Harvey Elliott mają po dwie żółte kartki i kolejna oznaczałaby dla nich jedno spotkanie przerwy. Alexis Mac Allister jest natomiast szczególnie narażony – Argentyńczyk ma już cztery żółte kartki w tej edycji rozgrywek i kolejne upomnienie skutkowałoby zawieszeniem.
Luis Enrique: „Nie zamierzamy się bronić”
Luis Enrique podczas konferencji prasowej przed meczem podkreślił ofensywne podejście swojego zespołu. – Od samego początku mówiłem, że nie jesteśmy tutaj po to, by się bronić. Spróbujemy wygrać ten mecz. Nie mamy nic do stracenia – powiedział szkoleniowiec PSG.
Enrique wyraził również szacunek dla Liverpoolu, określając go jako „prawdopodobnie najlepszy zespół w Europie”. Jednocześnie podkreślił, że jego drużyna nie zamierza zmieniać swojego stylu gry. – Atakujemy i bronimy w ten sam sposób. Uważam, że szanse są 50 na 50 i zrobimy wszystko, aby przechylić szalę na naszą korzyść – zapowiada.