Kyrie Irving znowu szokuje. Tym razem zarzuca mu się antysemityzm. To pokłosie promowania bardzo kontrowersyjnego filmu „Z Hebrajczyków do Murzynów: Obudź się Czarna Ameryko” („Hebrews to Negroes: Wake Up Black America”). Te insynuacje podchwycone przez Irvinga potępiły już władze klubu, w którym gra. Wcześniej propagował teorię o płaskiej ziemi.
Propagowanie nienawiści
Film, który promował koszykarz, przedstawia szokującą i bulwersującą narrację o tym, że Żydzi są odpowiedzi za handel czarnoskórymi niewolnikami. Właściciel Brooklyn Nets Joseph C. Tsai potępił zachowanie Irvinga, który pochwalał tak przedstawioną historię.
Irving napisał na Twitterze, że nie chciał nikogo urazić i chce poznawać wszystkie kultury i religie.
Jednak opinia publiczna w USA jest oburzona antysemityzmem Irvinga, który wpisuje się w tę samą narrację, która posądza Żydów o całe zło mające miejsce na świecie.
Płaskoziemiec z NBA
Kyrie Irving szokuje nie pierwszy raz. Już 5 lat temu stwierdził bowiem, że teoria o płaskiej ziemi nie jest żadną teorią spiskową. Mówił wtedy, że z czasem zaczął postrzegać dowody na kulistość ziemi jako fasadę, coś, w co media każą wierzyć zwykłym ludziom. Rok po tej wypowiedzi koszykarz posypał głowę popiołem i przepraszał nauczycieli, naukowców i fanów, których zadziwiła jego wypowiedź.
Ignorancja Kyrie’a Irvinga jest faktem. Pochwała absurdalnego filmu to kolejny przyczynek do dyskusji o tym, czy sportowcy, nie mając wystarczającej wiedzy, powinni zabierać głos niemal w każdej sprawie.