Hispanista, prof. Filip Kubiaczyk z UAM, autor książek „Historia, nacjonalizm i tożsamość. Rzecz o piłce nożnej w Hiszpanii” oraz „Historia, polityka i media. Rzecz o piłce nożnej w Hiszpanii 2” jest badaczem, z którym wielokrotnie przeprowadzałem wywiady w związku z wieloma aspektami hiszpańskiego futbolu. Tym razem warto przytoczyć ciekawe spostrzeżenia hispanisty dotyczące rzekomego upadku Barcy i zagarnięcia klubu przez Lionela Messiego. Są to myśli polemiczne…
Siła oddziaływania Barcy w oczach hispanisty
Hispanista polemizuje z Simonem Kuperem, autorem wielu wnikliwych publikacji, który napisał książkę „Barca. Powstanie i upadek klubu, który kształtował nowoczesną piłkę nożną„. Kubiaczyk uważa, że w okresie frankizmu i w dużej części hiszpańskiej demokracji FC Barcelona wyrażała kataloński fakt odróżniający i stanowiła piłkarskie ramię katalońskości i katalonizmu – równie mocno kontestowała reżim Franco i demokratyczne władze w Madrycie po upadku frankizmu.
Uzależnienie od Messiego – piłkarskie i instytucjonalne
Simon Kuper postawił śmiałą tezę w swojej książce, gdyż usiłował dowieść, że Barcelona w wyniku uzależnienia od Lionela Messiego zmieniła się w klub całkowicie mu podporządkowany w najmniejszych aspektach, nawet detalach.
Najpierw było to uzależnienie na boisku, które sprowadzało się do ciągłego szukania Messiego na placu gry, tzw. Messidependencia, później Messiego słuchano, zasięgano rad u niego, gdy zastanawiano się, jakiego piłkarza sprowadzić do klubu. Starano się, by Messiemu nic nie przeszkadzało.
Perfidia Laporty?
Prof. Kubiaczyk zauważa, że to prezydent Barcelony Joan Laporta postanowił zerwać z dziedzictwem Messiego i nie walczył o jego pozostanie do samego końca. A więc odejście Argentyńczyka nie była w zasadzie jego winą, tylko celowym, być może perfidnym działaniem nowego-starego sternika klubu.
W przeciwieństwie do Kupera F. Kubiaczyk podkreśla, że Laporta chciał socios z czymś oswoić, mianowicie dążył do tego, by wprowadzić ich w coś wcześniej niewyobrażalnego, czyli erę post-Messi.
Jednocześnie prof. Kubiaczyk uważa, że „mes que un club„, czyli „więcej niż klub”, a zatem motto klubowe, wciąż ma rację bytu. Polemizuje tu tym samym z podważającym jego istnienie Kuperem.
Dla polskiego autora książek o hiszpańskim futbolu Barca nadal stanowi znakomity element katalońskiej soft power i spoiwo dla całego społeczeństwa katalońskiego. F. Kubiaczyk zaleca większą powściągliwość, a tak ceniony autor o światowej renomie jak Kuper uderzał, zdaje się, w histeryczne tony.
