17. kolejka Fortuna 1 Ligi – jak to zwykle bywa podczas okienka reprezentacyjnego – odbędzie się z pewnymi brakami. Przełożone zostały spotkania drużyn, których młodzieżowcy udali się na zgrupowania kadry. Szczęśliwie jednak emocji nie zabraknie, a większość rundy rozegrana zostanie zgodnie z planem.
CWKS Resovia Rzeszów – Odra Opole (12 listopada, piątek, 17:30)
W 88% spotkań w tym sezonie, w których rzeszowianie byli gospodarzami, nie padły więcej, niż dwa gole. Taka sytuacja miała miejsce tylko jeden raz. Z drugiej zaś strony, gdy opolanie przyjeżdżają na teren innych ekip, w 83% starć piłka znajduje się w siatce co najmniej trzykrotnie. Trudno zatem przewidzieć, jakiego rodzaju pojedynek czeka nas tym razem, choć oczywiście chcielibyśmy zobaczyć jak najwięcej goli.
MKS Puszcza Niepołomice – Stomil Olsztyn (12 listopad, piątek, 18:00)
Drugi mecz w piątek to starcie dwóch sąsiadów w ligowej tabeli. W obecnym sezonie Puszcza wygrała tylko jedno spotkanie w Niepołomicach. Aż 33% wszystkich bramek straconych przez niepołomiczan to gole, które padły w drugich połowach starć domowych Puszczy. Czy olsztynianie wykorzystają słabość rywala? Wątpliwe – do tej pory piłkarze Stomilu zdobywali średnio 0.5 bramki po przerwach w starciach wyjazdowych, jednak żadnej z tych drugich części gier nie wygrywali.
ŁKS Łódź – GKS Katowice (13 listopad, sobota, 18:00)
Łodzianie nie potrafią zwyciężyć w meczu ligowym już od trzech kolejnych spotkań. W starciach tych tracili średnio po 2 gole na pojedynek. Nie wróży to dobrze przed starciem przeciwko GKS-owi, choć katowiczanie również muszą zmierzyć się ze swoimi demonami. Goście nie zwyciężyli w żadnym z siedmiu rozegranych do tej pory spotkań wyjazdowych, zdobywając w nich średnio 0.4 punktu na mecz. W dodatku aż w 57% wspomnianych wyjazdów ekipy z Katowic drużyna ta nie zdobywała żadnej bramki.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Widzew Łódź (13 listopad, sobota, 20:30)
Ponad 7 lat minęło od ostatniego bezpośredniego starcia tych ekip w meczu ligowym. Obie drużyny mają w ostatnim czasie małe problemy w defensywie – łodzianie od trzech, a bielszczanie od sześciu kolejek z rzędu nie są w stanie zachować czystego konta. Pod większą presją znajdują się goście, którzy czują na plecach oddech wicelidera z Legnicy. W Bielsku szykuje nam się również bramkostrzelne widowisko, obie drużyny zdobywają średnio odpowiednio 1.56 oraz 1.87 bramki na spotkanie.
GKS 1962 Jastrzębie – Skra Częstochowa (14 listopad, niedziela, 12:40)
Jastrzębianie to obecnie najgorsza – pod wieloma względami – drużyna w lidze. GKS traci najwięcej bramek w całej stawce, średnio nieco ponad 1.8 gola na mecz. To zatem okazja dla częstochowian, którzy rzadko trafiają do bramki rywala (średnio raz na 135 minut), aby poprawić nieco swoje statystyki. Gospodarze będą musieli uważać przede wszystkim w drugiej połowie, bo aż 75% wyjazdowych bramek dla Skry padało właśnie po przerwach.
Sandecja Nowy Sącz – Arka Gdynia (14 listopad, niedziela, 15:00)
Ostatnie spotkanie Sandecji z Arką były gwarancją ogromnych emocji. Poprzednie 4 mecze bezpośrednie tych ekip przyniosły nam średnio 4.5 gola na starcie. W latach 2011-2016, gdy obie drużyny grały w pierwszej lidze, arbitrzy pokazywali także wiele czerwonych kartek, aż cztery w pięciu spotkaniach. W tym sezonie w aż 33% meczów z udziałem Sandecji zobaczyliśmy kartonik koloru czerwonego – kto wie, czy tym razem dawna historia nie zatoczy koła?
Miedź Legnica – KS Górnik Polkowice (15 listopad, poniedziałek, 18:00)
Na deser otrzymamy mecz w Legnicy. Miedź to oczywisty faworyt, depczący po piętach liderowi z Łodzi. Gospodarze potrzebują punktów, ab dotrzymać kroku lub nawet wyprzedzić Widzew. W lidze są oni niepokonani od października, czyli sześciu ligowych starć, w 66% tych spotkań piłkarze Miedzi zachowywali czyste konto. Górnik, choć od dziesięciu kolejnych pojedynków w Fortuna 1 Lidze nie wygrał spotkania, potrafi napsuć krwi faworytom. Goście zremisowali aż 56% wszystkich swoich meczów w obecnym sezonie i są liderem, jeśli chodzi o ilość remisów w obecnym sezonie.