Nie milkną echa porażki Amerykanów na koszykarskich mistrzostwach świata. Team USA nie przywiózł z nich żadnego medalu, zajmując rozczarowujące czwarte miejsce w turnieju. Mistrzami globu zostali Niemcy. W efekcie tych niepowodzeń kolejne gwiazdy NBA deklarują chęć gry w kadrze na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich.
Inicjatorem mobilizacji koszykarzy na Igrzyska był nie kto inny jak LeBron James, który jako pierwszy zaczął nagłaśniać swoje zainteresowanie powrotem do drużyny narodowej. Za legendarnym koszykarzem poszły kolejne gwiazdy NBA. Impact Jamesa jest imponujący. Co za tym idzie, wiele wskazuje na to, że w Paryżu zobaczymy niesamowite zestawienie Amerykanów.
Jest to ogromny kontrast w porównaniu do mistrzostw świata, gdzie fani koszykówki mogli oglądać zdecydowanie mniej ważnych graczy. Wielu ekspertów oceniało potencjał tej drużyny jako kadrę „C”. Na parkietach NBA występują na co dzień wiele lepsi gracze. To bardzo wyraźnie obrazuje jaką wagę przywiązuje się w USA do Igrzysk Olimpijskich. Stany Zjednoczone cztery razy z rzędu zdobywali złoto olimpijskie. Ostatnia porażka USA to odległy 2004 rok.
Najstarszy koszykarz występujący w najlepszej koszykarskiej lidze świata postanowił zmobilizować swoich kolegów i tak właśnie rozpoczęła się budowa potężnej drużyny. Już teraz tacy koszykarze jak: Stephen Curry, Kevin Durant, Devin Booker czy Anthony Davis otwarcie mówią o chęci reprezentowania swojego kraju. Nagle pojawił się problem bogactwa. Eksperci wciąż spekulują, jak może wyglądać podstawowe zestawienie. Trener dysponujący takimi zawodnikami będzie miał wiele do myślenia. Stworzenie dobrze funkcjonującej drużyny z samych wyrazistych charakterów i silnych osobowości wcale nie będzie łatwym zadaniem.
Oczy fanów koszykówki z całego świata będą zwrócone w przyszłym roku na Paryż.
