Po meczu Polski z Argentyną nikt nie mówi o rywalizacji Roberta Lewandowskiego z Leo Messim, bo w istocie niczego takiego nie doświadczyliśmy. Padło wiele słów o fatalnej postawie Polaków na boisku, o minimalizmie, skrajnym pragmatyzmie czy wręcz antyfutbolu. Okazuje się, że tak kategoryczne twierdzenia nie są przejawem braku dobrej woli. To fakty, które można poprzeć liczbami. One potwierdzają obserwacje wielu rozgoryczonych fanów.
Saudyjczycy też byli defensywni przeciw Argentynie, ale zarazem solidni
Zacznijmy od tego, że mecz Argentyny z Arabią Saudyjską nie był żadną wymianą ciosów. Przeciwnie, Saudyjczycy obrali na to spotkanie wyraźnie defensywną taktykę, ale to zadziałało. Ich chwalono, a Polaków nie. Na czym polega ta różnica, z czego wynika taki dwugłos? Oczywiście z wyniku, ale oba wyniki nie są dziełem przypadku.
Wysoko ustawiona linia obrony (dużo udanych pułapek ofsajdowych), duża intensywność, agresywny pressing, szczelność defensywy, zespół funkcjonujący jako kompakt – to był znakomity przepis na sukces. Dzięki niemu Saudyjczycy pokonali Argentynę i był to rezultat sensacyjny. A dlaczego Polacy, potykając się z ekipą Leo Messiego, nie mogli liczyć na pozytywne rozstrzygnięcie tej konfrontacji?
37 podań przed interwencją Polaków
Sprawa jest dość prosta. To wszystko się klaruje, gdy uświadomimy sobie, że Polacy w zasadzie grali na stojąco, bez determinacji, bez doskoku do rywali. Już w sparingu z Chile wielu narzekało, że w tym meczu nie było minimum pressingu, nawet pozorowania tegoż. A to znamienne, że w starciu z biało-czerwonymi Argentyńczycy mogli wymienić 37 podań, nim interwencję podjęli Polacy.

Odkąd te pomiary są opracowywane, to jest najgorszy wynik polskiej reprezentacji. Kiedy Polacy grali z Chile i spadła na nich fala krytyki, to i tak już było bardzo źle, ale najwyraźniej nie fatalnie. Koszmar obserwowaliśmy wczoraj. Dla porządku zaznaczmy, że przeciwko Chile Polacy pozwalali rywalom zaliczyć 28 podań przed interwencją.
Brak dośrodkowań
Mapa dośrodkowań w tym meczu, jeśli chodzi o Polaków, pokazuje… dwie takie próby, co jest wynikiem kompromitującym.
Kolejna statystyka, która napawa grozą, to piłkarze, którzy najczęściej pokazywali się do gry w meczu Polski z Argentyną. Jeśli chodzi o naszą drużynę, liderem był Matty Cash – 40 razy, a w ekipie Argentyńczyków Rodrigo de Paul – 142. Przepaść…
Odrodzony de Paul
Mało tego, Rodrigo de Paul, który po dwóch poprzednich meczach był bardzo krytykowany, ponieważ irytował liczbą strat i niecelnych podań, tym razem w tym aspekcie wiódł prym. Notował podanie za podaniem.
To znamienne i niepokojące w kontekście analizy gry polskiej drużyny. Okazuje się bowiem, że w trzecim meczu de Paul pobił rekord celnych podań w finałach mistrzostw świata – to najlepszy wynik jeśli chodzi o argentyńskiego gracza od… 1966 roku. Wykonał 137 podań.
Może tyle statystycznych wątków wystarczy. Gdybyśmy zagłębiali się w nie dalej, to pesymizm przed meczem z Francją byłby jeszcze większy niż teraz. Fraza „słodko-gorzki smak awansu” to eufemizm.
Mundialowy GIGA Sport w sprzedaży!!!
Wielki poster polskiej reprezentacji i GIGA terminarz turnieju, piłki adidas prosto z Kataru i najnowsza FIFA 23!!!
Ranking gwiazd mundialu oraz największe polskie gwiazdy! Wszystko to w najnowszym GIGA Sporcie! Już w kioskach!
