Dlaczego Łukasz Fabiański to „Bambi”

-

- Reklama -

Sobotni mecz eliminacji mistrzostw świata z ostatnim w światowym rankingu San Marino w Warszawie jest wyjątkowy. Po raz ostatni w narodowych barwach wystąpi Łukasz „Bambi” Fabiański.

„To spełnienie marzeń, że kończę karierę w reprezentacji właśnie w Warszawie, na tym pięknym stadionie, przy pełnych trybunach” – powiedział Fabiański, który występował w kadrze od marca 2006 roku.

Od lat wielką pasją Fabiańskiego jest kino. Bramkarz West Hamu United nie opuszcza prawie żadnej filmowej premiery, nawet kreskówek. W czasach gdy jeszcze Łukasz grał w Legii Warszawa, klubowi koledzy przyłapali go, jak wychodził z sali, w której wyświetlano drugą część przygód jelonka Bambiego. Informacja szybko poszła w świat. I tak Fabiański zyskał funkcjonujący do dziś pseudonim: „Bambi”.

- Reklama -

36-letni bramkarz wybiegnie dziś w podstawowym składzie. Jak sam przyznał, prawdopodobnie opuści boisko w 57. minucie – sobotni mecz będzie właśnie jego 57. występem w drużynie narodowej.

Początek meczu na PGE Narodowym o godz. 20.45.

Z San Marino biało-czerwoni grali dotychczas dziewięć razy i zawsze wygrywali. W ostatnich czterech spotkaniach strzelili temu rywalowi aż 27 bramek (łącznie 40). Na początku września wygrali z nim na wyjeździe 7:1.

Dzięki „Bambi”!

- Reklama -

UDOSTĘPNIJ

GIGA SPORT

Łowcy goli, czyli TOP 5 napadziorów. Najnowszy GIGA Sport już w sprzedaży! W każdym numerze karty gwiazd EKSTRAKLASY gratis!!!

Robert Lewandowski, Erling Haaland, Salah, Felix, czy ktoś inny? Przedstawiamy najlepszych napadziorów Europy!!! GIGA plakaty: Haalanda, Salaha, Śliwki, Zmarzlika i polskich skoczków (terminarz). A do tego...