Dr Anna Olchówka, filolożka hiszpańska i portugalska, która w Uniwersytecie Wrocławskim obroniła pracę doktorską poświęconą obrazowi piłki nożnej w kinie czasów frankizmu i salazaryzmu, czyli prawicowych dyktatur na Półwyspie Iberyjskim, donosi, jakie nastroje panują w Portugalii teraz, tuż po zakończeniu mundialu w Katarze. To szalenie ciekawe.
Wciąż mundial wraca jak bumerang
Okazuje się, że mimo iż w ostatnich dniach portugalskie media sportowe rozpisują się aż do przesady głównie o „jakby luksusowym” transferze CR7 i jego kulisach (koniec współpracy z gwiazdą w wśród piłkarskich agentów Jorgem Mendesem – panów poróżnił słynny wywiad, w którym CR7 ciskał gromy w trenera MU), pomundialowe emocje nie umilkły póki co.
Dr A. Olchówka przyznaje, że porażka w ćwierćfinale została przyjęta z rozczarowaniem, ale i pewnym zrezygnowaniem, otworzyła bowiem pole do dyskusji na temat sytuacji reprezentacji i jej przyszłości.
Wybija się oczywiście temat Cristiano Ronaldo, który znowu polaryzuje. Filolożka zaznacza, że obserwując obecne (tabloidowe) szaleństwo wokół przenosin do Arabii Saudyjskiej, nie można zapomnieć o tym, co po MŚ zauważyły – dość zgodnie – krajowe media…
Era post-Ronaldo
A zatem mamy do czynienia z końcem pewnej epoki. Nadszedł czas, by oczekiwać na reprezentację „post-Ronaldo” – nie odbierając mu nic z jego wielkości, kapitan powinien stanąć w drugim rzędzie, zrobić miejsce dla nowych (czyt. młodszych) zawodników.
Kto może być liderem?
Cristiano, jak podaje dr Olchówka, wzbudza skrajne emocje i media to dostrzegają. Zadaje się pytanie: czy ktoś mógłby zastąpić CR7? Póki co nie ma mowy w prasie o przejmowaniu schedy, raczej wskazuje się na tych, którzy pokazali się z dobrej strony w katarskim czempionacie, nie wchodząc w niczyje buty, tak jak Bruno Fernandes czy Gonçalo Ramos.
Ocena pracy Santosa
Poświęca się także dużo miejsca selekcjonerowi, już byłemu, a więc Fernando Santosowi. Po odpadnięciu z mundialu rezygnację Santosa odebrano jako oczywistość; filolożka zaznacza, powołując się na portugalskie media, że już wcześniej przeciwnicy Santosa zarzucali mu przewidywalność, przywiązanie do utartych schematów, niereagowanie na wydarzenia na boisku.
Jednocześnie godzi się zaznaczyć, że newsy i komentarze dot. rozwiązania kontraktu Santosa podkreślały jednak osiągnięte pod wodzą tego szkoleniowca sukcesy (EURO 2016, Liga Narodów 2019) i wskazywały, jak wiele portugalski futbol mu zawdzięcza.
Odwaga trenera
Dr Olchówka podkreśla, że portugalskie media w związku z tym zwracają uwagę na piłkarzy, którzy publicznie nie podziękowali trenerowi: jak łatwo się domyślić, w tej grupie był – wciąż jest – CR7, który mecze fazy pucharowej rozpoczynał na ławce rezerwowych, co dla niektórych było oznaką… odwagi trenera.
Giełda nazwisk
Jak nietrudno się domyślić, wraz z odejściem Santosa ruszyła giełda nazwisk: wyczekiwany (i na ten moment niedostępny) Mourinho, J. Jesus, van Gaal, a nawet Paulo Sousa (przypominam: materiał RTP naprawdę nie traktował Sousy jako istotnego kandydata).
Dr Olchówka przywołuje reakcje po przegranej potyczce z Marokiem. Czego zabrakło wtedy? Otóż asa w rękawie, kunsztu piłkarzy, zaangażowania i wreszcie kibiców (doliczono ich na trybunach ok. 1000).
Jak podaje filolożka, media uważają, że zabrakło też cierpliwej, defensywnej gry, która wprowadziłaby trochę zawirowania, dryblingów, jadu, radości i fantazji, czyli tego wszystkiego, co pokazało Maroko.
W Portugalii zatem nie jest spokojnie, można dopatrywać się podobieństw do tego, co dzieje się w naszym kraju.
