Nie porwało zimowe okienko. Zdecydowanie nie porwało. Najbardziej spektakularnym ruchem był z pewnością transfer Vitora Roque z Athletico Paranaense do FC Barcelony. Osiemnastoletni napastnik dołączył do Blaugrany za około 40 milionów Euro. Drugi najdroższy transfer warty był 30 milionów. Bayern Monachium sprowadził z tureckiego Galatasaray nowego prawego obrońcę. 23 letni Sasha Boey, Francuz, zasilił szeregi Mistrza Niemiec. Z kolei West Ham wypożyczył pomocnika Manchesteru City. Kalvin Phillips udał się na półroczne wypożyczenie z Manchesteru do Londynu. Podczas jego obecności na boisku nie słyszeliśmy głosów zachwytu, były za to słyszalne gwizdy w spotkaniu West Hamu z Manchesterem United. Armando Broja zasilił Fulham, wypożyczony z Chelsea. Jadon Sancho wrócił na pół roku do ukochanego Dortmundu. Giovanni Reyna dołączył do Nottingham Forest, a Renan Lodi do Al Hilal. Rzutem na taśmę Thomas Meunier dołączył do tureckiego Trabzonsporu. I to w sumie tyle. Nie wydarzyło się wiele, kwoty nie były oszołamiające, a same transfery nie przykuły większej uwagi. Mbappe wciąż w PSG.
Ale na rynku zostało paru ciekawych graczy obecnie bez klubu. Nikt się po nich nie zgłosił, nawet Saudyjskie kluby. Czekają na telefony, oferty, propozycje. A są to jakościowi gracze.
David de Gea
Przygoda Hiszpana w Manchesterze United zakończyła się gorzko. Niestety, bo swoją grą zbudował sobie tam wspaniały pomnik. De Gea był łączony z wieloma klubami: Newcastle, Nottingham Forest, PSG, Bayern Monachium, Al-Shabab a nawet Real Madryt i (ponownie) Manchester United. I nic z tego. Od ponad pół roku golkiper pozostaje bez klubu. Ma obecnie 33 lata i masę doświadczenia. Może jakiś klub zgłosi się po niego last minute? Kto wie.
Konstantinos Manolas
Najbardziej znany ze swoich występów w Rzymie, konkretnie w barwach AS Romy. Grał tam w okresie sierpień 2014- lipiec 2019. Następnie zasilił szeregi Napoli, potem był Olympiacos, a następnie Zjednoczone Emiraty Arabskie, konkretnie Sharjah FC. 16 stycznia zakończył się jego kontrakt z tamtejszym zespołem i Grek jest wolnym zawodnikiem. Może czas na powrót do Grecji? A może Saudi League, skoro prawie tam był? Manolas ma 32 lata a jego rynkowa wartość jest wyceniana na 2.5 miliona Euro.
Carlos Vela
Swego czasu rywal Zlatana Ibrahimovicia. Podczas pobytu Szweda w LA Galaxy fani spierali się, kto jest lepszy. Oczywiście Ibra stawiał na siebie, tak samo jak rzesza jego fanów. Ale byli też tacy, którzy twierdzili, że to Vela jest lepszym graczem. Meksykanin grał wtedy dla Los Angeles FC, czyli rywala drużyny Ibrahimovicia. I każdy w tym sporze miał rację. Ibra oczywiście jest klasowym zawodnikiem, ale MLS należało wtedy do Carlosa. Dla LAFC zagrał 188 razy, strzelił 93 bramki i asystował 54 razy. Kosmiczne liczby. W trakcie swojej kariery grał jeszcze między innymi dla Arsenalu, Realu Sociedad czy Osasuny. Dla reprezentacji swojego kraju strzelił 19 bramek, wychodząc na boisko 72 razy. Obecnie 34 latek jest bez klubu. Jego kontrakt z drużyną z miasta aniołów zakończył się i nie został przedłużony.
Diego Costa
Dziki, groźny, agresywny. Nienawidzi się go gdy gra dla przeciwnej drużyny, kocha się go gdy gra dla naszej drużyny. Hiszpan jest obecnie wolnym zawodnikiem. A karierę miał wyśmienitą. Grał dla portugalskiej Bragi, hiszpańskiego Rayo Vallecano i Atletico Madryt, londyńskiej Chelsea i Wolverhampton. To oczywiście nie wszystkie drużyny w których strzelał bramki. Na starsze lata wrócił do Brazylii, by grać w Botafogo. W zasadzie to na pół roku. I teraz jest wolnym zawodnikiem. Na karku ma 35 lat, a w nogach strzelonych prawie 200 bramek w dorosłej piłce. Swoje dla piłki już zrobił, może nadszedł czas na emeryturę?
Juan Mata
Jego ostatnim przystankiem była Japonia, a konkretnie Vissel Kobe. Zespół ten jest znany z powodu jego kolegi z reprezentacji, Andresa Iniesty, który grał tam wiele lat po odejściu z FC Barcelony. Juan Mata na przestrzeni lat swojej kariery stanowił siłę takich zespołów jak Manchester United, Chlesea, Valencia czy Galatasaray. Hiszpan ma obecnie 35 lat, a jego wartość rynkową szacuje się na milion Euro. Może powrót do rodzimej Hiszpanii?
