FC Barcelona w czwartek w kolejnej rundzie Copa del Rey zagra w Ceucie, a to jedna z dwóch hiszpańskich eksklaw w Maroku, która stanowi także bramę do Europy, zarówno dla Marokańczyków, jak i dla migrantów przybywających z głębi afrykańskiego kontynentu.
Twierdza Europy
Ceuta bywa nazywana „twierdzą Europy”, ponieważ służy do tego, aby być zaporą przed subsaharyjskimi migrantami. Autonomiczne miasto Ceuta jest, obok Melilli, jedną z dwóch hiszpańskich eksklaw znajdujących się w… Maroku. Usytuowane na wąskim półwyspie, zajmuje nieco ponad 19 tysięcy kilometrów kwadratowych (dokładnie 19300 km kw).
Oba afrykańskie miasta, Melilla i Ceuta, należąc do Hiszpanii, są także częścią Unii Europejskiej.
Klub z Ceuty gra w hiszpańskim systemie rozgrywkowym (w tym oczywiście w Pucharze Króla). Zdarzało się, że Ceuta, jak i Melilla rywalizowały w tej samej lidze. Na mecze do siebie jeździły jednak przez kontynentalną Hiszpanię.
Kolejne podboje
Dzieje Ceuty, co jest charakterystyczne dla tego rodzaju regionów, przedstawiają nam
historię przechodzenia spod jednego panowania pod inne. Nie jest to żadna niespodzianka,
zważywszy na doskonałą strategiczną lokalizację. Półwysep należał między innymi do Berberów, Kartaginy, Cesarstwa Rzymskiego, Wandalów, Wizygotów, Bizantyjczyków, Arabów i Portugalczyków.
Współpraca wojskowa
Warto zwrócić uwagę na współprace wojskową Hiszpanii z Marokiem. W 1989 roku zostało zawarte porozumienie, które dotyczyło między innymi sprzedaży sprzętu wojskowego, szkolenia marokańskich wojskowych, przeprowadzania wspólnych manewrów. Sprzedaż broni była krytykowana przez hiszpańską opozycję, która przypomniała o łamaniu praw człowieka w Maroku oraz zwracała
Drut kolczasty
Hiszpańsko-marokańska granica oddziela teren obu państw, ogrodzenie ma formę stalowej siatki o wysokości sześciu metrów. W zasadzie są to dwie siatki, a między nimi poprowadzono drogę dla pojazdów patrolujących granicę. Oba ogrodzenia zwieńcza żyletkowy drut kolczasty.
Śmierć Kameruńczyka, odniesiona w wyniku obrażeń spowodowanych tym rodzajem zabezpieczenia w marcu 2009 roku wywołała debatę o konieczności wprowadzenia innych rozwiązań. Do dziś jednak jest ono stosowane na granicy Ceuty, choć w Melilli testowane jest już inne rozwiązanie. W regularnych odstępach wznoszono także wieże obserwacyjne. Pas graniczny wyposażony w urządzenia elektroniczne wykrywające dźwięki i ruch oraz zainstalowano system kamer.
Możliwa kolejna fala migracyjna
W tych rozważaniach musimy uwypuklić czynnik demograficzny, który będzie szczególnie istotny w kontekście dalszych losów hiszpańskich eksklaw, w tym Ceuty, ale zapewne dotknie też całej Europy. Obecnie populację Afryki Subsaharyjskiej szacuje się na 800 milionów, jednak w roku 2050 może ona osiągnąć 2 miliardy. Ogromnym problemem stanie się wyżywienie tych ludzi i zagwarantowanie im zatrudnienia.
Brak miejsc pracy oraz jakichkolwiek perspektyw na poprawę losu, realne zagrożenie biedą oraz głodem z wielkim prawdopodobieństwem spowodują kolejną falę migracyjną,
która napłynie z obszarów Afryki. Hiszpańskie eksklawy znajdą się wówczas na pierwszej linii nowej wielkiej wędrówki ludów, której skala i skutki mogą przewyższyć wszystkie znane nam do tej pory.
Reasumując, Ceuta to niewielkie miasto liczące około 80 000 mieszkańców, zajmuje nieznaczny obszar 15 km kw. To terytorium hiszpańskie, tyle że po drugiej stronie Morza Śródziemnego. W tle jest historia kolonizacji, począwszy od XV wieku. Trzeba też mieć na uwadze to, że marokańska diaspora w Hiszpanii oscyluje wokół 800- 900 tys. osób. Mało tego, godzi się zaznaczyć, że to największa zagraniczna społeczność w tym kraju.
Jak widać, Barcelona zagra dziś w miejscu, które można traktować jak punkt zapalny, to tam dochodzi do wielu spięć z udziałem migrantów, którzy ryzykują życiem, by przedostać się na drugą stronę.