Antonio Jonjić nie trafi do Górnika Zabrze. Transfer upadł na ostatniej prostej.
23-letni Jonjić to niemiecki piłkarz chorwackiego pochodzenia. W ostatnich dwóch latach występował w Erzgebirge Aue. Głównie jako ofensywny pomocnik. W minionym sezonie z sześcioma golami na koncie był najlepszym strzelcem swojej drużyny, która ostatecznie spadła z 2. Bundesligi.
Jonjić miał być w Górniku następcą Bartosza Nowaka, który odszedł do Rakowa Częstochowa. Transfer zapowiadali zarówno prezes „Trójkolorowych” Arkadiusz Szymanek, jak i trener Bartosch Gaul.
Jak podają niemieckie media, Jonjić ustalił już warunki indywidualnego kontraktu z Górnikiem, co w krótkiej rozmowie z portalem Transfermarkt potwierdził sam zainteresowany.
– Górnik to bardzo ciekawy klub w Ekstraklasie, gdzie osobiście widzę duże możliwości dalszego rozwoju. Mam nadzieję, że kluby dojdą do porozumienia – mówił Jonjić.
Zaplanowano już nawet testy medyczne, po których miałaby nastąpić oficjalna prezentacja. Tymczasem Benjamin Heidlberger, pracownik agencji menedżerskiej PRO Profil GmbH, poinformował, że ostatecznie Górnik i Erzgebirge nie porozumiały się w kwestii kwoty odstępnego. I transfer nie dojdzie do skutku.
– Sądzę, że z ekonomicznego punktu widzenia Erzgebirge powinno zaakceptować sześciocyfrową ofertę Górnika. Choćby z uwagi na to, że spadli do 3. Bundesligi. Jednak fakt, że władze klubu ostatecznie zrezygnowały ze sprzedaży pokazuje, jak ważnym zawodnikiem pod względem sportowym jest Jonjić. Antonio wypełni swój kontrakt i zrobi wszystko, by zespół odniósł sukces w nadchodzącym sezonie – przekazał Heidlberger.
Wszystko wskazuje więc na to, że Jonjić, mający doświadczenie na poziomie 2. Bundesligi, nie trafi do Ekstraklasy. Górnik musi dalej szukać następcy Nowaka.
