Legia Warszawa wygrała 3:2 z Koroną Kielce w meczu 18. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Trener Kosta Runjaić był zadowolony z tego zwycięstwa:
– Cieszę się, że wróciliśmy do gry po takiej przerwie. Dla mnie była ona trochę za długa. W pierwszej połowie kompletnie zdominowaliśmy mecz. Graliśmy bardzo dobrze piłką na bardzo złym boisku. W drugiej odsłonie meczu szybko zdobyliśmy trzecią bramkę, ale po golu Bartka Kapustki przestaliśmy grać. Z upływem minut stan boiska się pogarszał, ale nie możemy szukać takich wymówek. To nie był poziom, jaki chciałbym widzieć w Legii. Korona walczyła do ostatnich minut. Straciliśmy zbyt łatwo dwie bramki. Musimy mocno popracować nad defensywą. Ostatecznie był to bardzo ciekawy mecz. Jestem szczęśliwy ze zdobycia tych trzech, niezwykle ważnych punktów. Po spotkaniu spojrzałem w tabelę. Okazało się, że to pierwsze zwycięstwo gospodarza w tej kolejce. Mecz z Koroną to już przeszłość, teraz skupiamy się już tylko na rywalizacji z Zagłębiem.
Szkoleniowiec Legii dostrzegł jednak mankamenty w grze Legii:
– Jeżeli każdy mecz będziemy kończyli z jednym golem więcej, to będę szczęśliwy. Ale to prawda – tracimy za dużo bramek i musimy nad tym pracować. Mieliśmy świetną okazję do zdobycia czwartego gola. Swoją sytuację miał wówczas Carlitos. Nie zdołaliśmy podwyższyć prowadzenia, a potem straciliśmy zbyt proste bramki. W tej rundzie zmierzymy się z wieloma podobnymi sytuacjami. Będziemy dominować, rywal będzie grał walecznie i będzie próbował szukać dłuższych podań. My musimy zachować swój styl gry. Boisko sprzyjało Koronie, ale tak jak mówiłem wcześniej – to nie jest wymówka. Pamiętajmy, że dziś w defensywie nie mogli wystąpić Artur Jędrzejczyk i Lindsay Rose – nominalni obrońcy. Mamy swój określony model gry w ofensywie. Zawodnicy wiedzą, jakie mamy zasady, ale mają przestrzeń na improwizację. Mamy trzymać się planu, ale każdy piłkarz może wykazać się czymś specjalnym na boisku – zakończył trener.
Prawy obrońca Legii Yuri Ribeiro tak podsumował spotkanie z Koroną:
– Bardzo dobrze czuję się w ustawieniu z trójką obrońców. Myślę, że na tej pozycji mogę pomóc drużynie. Czuję się bardzo dobrze fizycznie. Jestem szybki, agresywny, to na pewno cechy, które powinien mieć środkowy obrońca. Nieważne jednak jaka pozycja. Zawsze będę chciał pomagać drużynie. Środek obrony, lewa i prawa strona defensywy, a nawet linia pomocy – wszystko po to, aby Legia wygrała. Gdy jestem środkowym obrońcą to wiem, że musze grać bardziej ostrożnie. Nie mogę się pomylić i stracić piłki. Bardzo dobrze dogaduje się z Filipem Mladenoviciem. Gdy on zostaje w obronie, ja mogę podłączyć się do ataku. Nasza współpraca jest bardzo dobra. Bardzo się cieszę z tego gola, to moje pierwsze trafienie przy Łazienkowskiej. Popełniłem błąd przy pierwszym golu Korony Kielce, biorę za to odpowiedzialność – dodał strzlec gola Maik Nawrocki.
Legia Warszawa – Korona Kielce 3:2 (2:0)
Gole: Josue (23′), Nawrocki (36′), Kapustka (48′) – Shykauka (65′, 79′)
Żółte kartki: Josue (23′), Nawrocki (27′), Kapustka (42′), Wszołek (45′), Augustyniak (67′), Tobiasz (83′), Rosołek (90′ +5′) – Zapytowski (23′), Nono (45′ +2′), Kuzera (68′)
Legia Warszawa: Tobiasz – Ribeiro, Augustyniak, Nawrocki – Wszołek, Slisz, Josue (Strzałek 87′), Kapustka (Sokołowski 87′), Mladenović (Johansson 90′) – Rosołek, Carlitos (Muci 73′)
Korona Kielce: Zapytowkski – Zator, Trojak, Petrov, Birceag – Łukowski (Kiełb 85′), Deaconu, Deja, Nono (Takac 61′), Blanik (Podgórski 61′) – Śpiączka (Shykauka 61′)
GIGA Sport czeka na Was!
